Dani Alves był gościem stacji BBC, gdzie przyszedł z
nieodłącznym w ostatnich dniach bananem i po raz kolejny podkreślił, że
niedzielne „zajście" na El Madrigal „nie było odosobnione" i już od
sześciu lat spotyka się z rasistowskimi zachowaniami na stadionach.
„Niech debata nie ustaje"
Alves uważa, że kibic, który rzucił w jego kierunku banana, jest,
obok Neymara, promotorem kampanii przeciwko rasizmowi #TodosSomosMacacos
(Wszyscy jesteśmy małpami - przyp. red.), która narodziła się po
niedzielnym incydencie na El Madrigal.
„Mam nadzieję, że ta inicjatywa", która rozwija się na Twitterze,
„posłuży temu, aby całkowicie wyeliminować z futbolu tego typu
zachowania. Mam nadzieję, że debata na temat uprzedzeń na tle rasowym
nie ustanie, a będzie cały czas obecna i nie ograniczy się tylko do
piłki nożnej", podkreślił Dani Alves.
Odnośnie swojej reakcji, która stała się symbolem sprzeciwu wobec
rasizmu, Brazylijczyk powiedział: „To było tak naturalne i intuicyjne,
że pomyślałem tylko, co mogą pomyśleć moi rodzice, oglądając mnie. Nie
oczekiwałem, że ludzie zaangażują się w ten temat. Już wcześniej
protestowano przeciwko rasizmowi, ale nie wydarzyło się nic takiego".
Alves odniósł się również do zarzutów ze strony organizacji
antyrasistowskich, które uważają, że akcja #TodosSomosMacacos podkreśla
jedynie różnice między ludźmi. „Krytykowanie kampanii przeciwko
rasizmowi jest hipokryzją. Krytycy skupiają się na kontekście (epizod z
bananem), a nie na celu, którym jest uświadomienie, że wszyscy jesteśmy
ludźmi i wszyscy jesteśmy równi".
„Ja nie generalizuję. Nie chcę mówić, że Hiszpania jest rasistowska.
Jednak jest tutaj rasizm. Jednak ja nie chcę być ofiarą. To pomoże mi
być silniejszym i walczyć z takimi rzeczami", dodał Dani Alves.
Mimo odkrycia, że kampania została zaplanowana przez agencję
reklamową Neymara, Dani Alves przypomniał wszystkim, iż „moja reakcja
nie ma z nim nic wspólnego. Miałem szczęście, że skorzystałem z roli
Neymara, aby wypromować walkę z rasizmem, jednak ja zachowuję się
naturalnie, nie staram się być osobistością".
Źródło: Mundo Deportivo/Sport.es
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz