wtorek, 25 lutego 2014

Wywiad z Alexisem Sánchezem

Mimo zaciętej rywalizacji, jaka ma miejsce w barcelońskim ataku, Alexis Sánchez zdobył jak dotąd najwięcej goli od czasu swojego przybycia do Katalonii latem 2011 roku. W klubowej klasyfikacji strzelców Chilijczyka wyprzedza jedynie Leo Messi z 26 bramkami przy 17 Alexisa.
FOTO: MIGUEL RUIZ-FCB
Skończywszy niedawno 25 lat, czuje się zdecydowanie dojrzalszy i bardziej pewny siebie. Dobrze wie, czego wymaga od niego Tata Martino. W przeprowadzonym przed meczem z Realem Sociedad wywiadzie dla oficjalnej strony klubu Chilijczyk wspomina najpiękniejsze chwile w barwach Blaugrany, ze szczególnym uwzględnieniem jednej - wspaniałego gola w niedawnym El Clásico.
 
Kiedy podpisywałeś kontrakt z Barçą, nazywałeś siebie "piłkarzem ulicznym". Łatwo było się przystosować do systemu gry, który panuje w Barcelonie?
Barça to wyjątkowa drużyna, która musi grać swoim stylem. Grałem wcześniej we Włoszech i tam było zupełnie inaczej. Następnie wylądowałem tutaj i mój proces adaptacyjny jeszcze się nie zakończył.

Jak bardzo Alexis z Barcelony różni się od tego z Udinese?
Wtedy atakowałem ze wszystkich stron, zawsze wdawałem się w drybling z rywalem. Teraz muszę odczytywać każdą sytuację, wdaję się w pojedynki, ale muszę mieć pewność, że nie stracę futbolówki. To są rzeczy, których klub i drużyna wymagają.

Miałeś trzech trenerów przez ostatnie trzy lata. To dla ciebie pozytywne czy negatywne odczucie pod względem osobistym?
Zawodnik dojrzewa pod okiem różnych trenerów, każdy może cię czegoś nauczyć. Szkoda, że szkoleniowcy musieli odejść ze względów osobistych. Byłem szcześliwy, że mogłem pracować u ich boku i czegoś się od nich nauczyć.

Strzeliłeś 15 goli w swoim pierwszym sezonie, 11 w drugim, a teraz masz 17. Czy to kwestia pewności siebie?
Tak mi się wydaje. Pewność siebie kształtuje piłkarza. Jeśli zawodnik jest pewny siebie w 100% na boisku, to może robić, co chce i jak chce.

Czego oczekuje od ciebie Gerardo Martino?
Wywierania presji na obrońcach, kreowaniu pozycji strzeleckich partnerom, pojedynków z rywalami. To staram się robić na boisku.

Powiedziałeś, że w tym sezonie twoja forma może eksplodować. Tak się rzeczywiście stało?
Nigdy nie mówiłem o konkretnym momencie eksplozji mojej formy. Mówiłem tylko, że będę robił wszystko, co w mojej mocy, aby się ona pojawiła. Po każdym meczu jestem trochę rozczarowany, bo mam wrażenie, że mogłem dać więcej od siebie, więc pozostaje niedosyt.

Jak czułeś się po El Clásico?
Kibicom spodobał się fakt, że strzeliłem gola przeciwko Realowi. To marzenie każdego. Napełniło mnie to wielką dumą i na pewno nigdy tego nie zapomnę.

Co czyni cię szczęśliwszym? Strzelenie gola w Gran Derbi czy zdobycie hat-tricka, jak miało to miejsce przeciwko Elche?
Gol w El Clásico, zdecydowanie. To mecz z Realem Madryt. Każdy chłopiec od dziecka marzy, aby zagrać w takim spotkaniu, strzelić gola, a cały stadion cię dopinguje. To był wyjątkowy moment.

Czy będziemy cię jeszcze oglądać, jako wykonawcę rzutu wolnego?
Mamy kilku naprawdę dobrych strzelców ze stałych fragmentów, ale jeśli mi to zaproponują to na pewno podejmę się zadania i spróbuję strzelić.

Co powiesz na temat walki o miejsce w składzie z Pedro?
Staramy być lepsi z każdym meczem i nie ma między nami żadnej konkurencji. Każdy z nas daje coś od siebie drużynie, ponieważ ostatecznie walczymy o ten sam cel. Jeśli będziemy mistrzami, to wszyscy. Nasze gole są dla zespołu, ale jasne, że obaj chcemy grać w pierwszym składzie i dawać z siebie 100%.

Dobrze dogadujesz się z Neymarem. Co was łączy?
To znakomity zawodnik, ale najbardziej podoba mi się jego radość, którą czerpie, grając w piłkę. Jest uśmiechnięty na boisku i poza nim, zawsze ma dobry humor, nigdy się nie denerwuje. Lubię takich ludzi, którzy zarażają innych swoim podejściem do życia.
Źródło: FCBarcelona.cat

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz