wtorek, 25 lutego 2014

Iniesta: Jesteśmy z trenerem na śmierć i życie

Pomocnik Barcelony uważa, że za porażki jak i wygrane „odpowiedzialność spada na zawodników i trenera”. Iniesta podkreślił też, że „wszystko praktycznie jest teraz finałem” i, że trzeba „zaliczać wygrane mecze”, żeby myśleć o zwycięstwie w La Liga.
Andrés Iniesta powiedział jasno, że zawodnicy wspierają Gerardo Martino. „Trener wierzy w wygraną drużyny i zawsze chce dla niej jak najlepiej, tak więc, zawodnicy nie mają żadnych wątpliwości co do niego. Powiem wręcz, że jesteśmy z nim na śmierć i życie”, wyjaśnił pomocnik, w związku z sobotnią przegraną w San Sebastián. „Poprzednie mecze mieliśmy bardzo dobre, więc ta porażka zabolała”, stwierdził, dodając też: „odpowiedzialność należy do zawodników i trenera”, zarówno jak się wygrywa, ale też jak się przegra.

Iniesta powiedział, że zespół nie może już stracić więcej punktów. „Od teraz, każdy mecz jest jak finał” stwierdził, będąc świadomym, że „musimy zaliczać jedynie wygrane, jeśli chcemy wejść w końcówkę sezonu z możliwością wygrania”. Aktualnie FC Barcelona jest druga w tabeli, mając tyle samo punktów co Atlético i przegrywając trzema z Realem Madryt.

Oba madryckie zespoły spotkają się w tym tygodniu w ligowych derbach Madrytu. Preferencje? „Nigdy nie wiesz, co może być lepsze. Jesteśmy o jeden mecz od bycia liderem i musimy uważać na oba zespoły. Jasne jedynie jest, że to co zależy od nas, musimy zrobić jak najlepiej. Nic nie da powiedzenie, że wygra Real czy Atlético, jeśli my nie wykonamy naszej roboty. Takie jest prawo”, powiedział.
Iniesta poruszył też temat kontraktu Neymara: „Wychodzę z założenia, że im więcej się mówi o rzeczach, które nie są piłką nożną, tym gorzej dla drużyny, zawodników i klubu. Mam nadzieję, że wszystko o czym teraz się mówi i cały hałas wokół owej sprawy zaboli nas możliwie najmniej”. Powiedział też, że widział Brazylijczyka „pełnego życia i w dobrym stanie”, wiedząc jednak, że: „sprawy osobiste każdy dusi w sobie”.

Na koniec, Iniesta odniósł się do możliwego odejścia Puyola: „Moim zdaniem, on nie odejdzie. Znam go już wiele lat i dzieliliśmy chwile szczęśliwe, bardzo szczęśliwe i mniej szczęśliwe. Jego obecność w szatni daje nam poczucie bezpieczeństwa. Mam nadzieję, że wytrwa”.
Źródło: FCBarcelona.cat

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz