Ze względu na dużą liczbę meczów, które Barcelona rozgrywała od początku roku w Lidze, Pucharze Króla i Lidze Mistrzów, Gerardo Martino nie miał zbyt wielu okazji do tego, aby spotkać się z prezydentem Jospem Marią Bartomeu i dyrektorem sportowym Andonim Zubizarretą i poruszyć sprawy związane z ze swoją przyszłością na ławce trenerskiej Blaugrany, a także z przyszłością niektórych zawodników.
Dlatego najbliższe dwa tygodnie, podczas których Barça nie zagra w środku tygodnia, wydają się idealnym momentem na zorganizowanie spotkania na szczycie pomiędzy trenerem a zarządem, w którym udział weźmie również Jordi Mestre - nowy wiceprezydent sportowy.
Sam Martino przed kilkom tygodniami przyznał, że kiedy nadejdzie chwila przerwy w rozgrywkach pucharowych, będzie to dobry moment na spotkaniem z przedstawicielami klubowego zarządu.
Najważniejszym tematem spotkania wydaje się być przyszłość samego Martino. Trener ma podpisany kontrakt do 2015 roku, jednak, zgodnie z tym, co podawały różne źródła w Argentynie, planuje odejść tego lata. A on nigdy nie zaprzeczył tej informacji.
Wręcz przeciwnie, kilka razy żartował, że nawet on sam nie ma zagwarantowanej posady chociażby na przyszły sezon, pomimo że prezydent Bartomeu oficjalnie potwierdził, że chce przedłużyć kontrakt z Tatą do 2016 roku, czyli do końca swojej kadencji.
W ostatnim czasie ponownie zrobiło się głośno na temat przyszłości Martino na Camp Nou. W przypadku jego odejścia mówi się o Luisie Enrique jako o ewentualnym nowym trenerze. Asturyjczyk stanowił już alternatywę dla Zubizarrety poprzedniego lata, kiedy szukano następcy Tito Vilanovy. Ostatecznie Sandro Rosell postawił na Martino, a popularny Lucho znalazł pracę w Celcie Vigo, która pod jego wodzą nie ma się czego wstydzić.
Oprócz przyszłości Martino pozostaje wiele innych niewiadomych, jak chociażby bramka Barcelony. Wciąż nie wiadomo, czy na Camp Nou pozostanie Pinto, czy w jego miejsce zostanie sprowadzony inny bramkarz.
Kolejna sprawa to stoper, którego poszukiwania trwają już od trzech lat i, jak do tej pory, nic z tego nie wychodzi. Potrzebny jest także wybiegany środkowy pomocnik (Rafinha jest tutaj świetnym kandydatem) oraz napastnik o charakterystyce „9", którego w składzie na daną chwilę brakuje.
Źródło: Mundo Deportivo
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz