W trakcie wczorajszej konferencji prasowej szef sekcji
futbolu FC Barcelony, Raül Sanllehí, mówił o szczegółach „operacji
Neymar" i związanych z nią kosztach, w skład których wchodzi również
wynagrodzenie piłkarza. FC Barcelona została upoważniona przez ojca
Neymara do opublikowania tych informacji, utajnionych wcześniej klauzulą
poufności.
Sanllehí zapewnił, że koszt transferu wyniósł 57,1 mln euro, i
stanowczo zaprzeczył, iż w umowie zawarta została klauzula zobowiązująca
Barcelonę do zapłacenia kwoty 9 mln euro za rozegranie dwóch meczów
towarzyskich. - Te dwa spotkania są darmowe. Jedno zostało już rozegrane
i nie tylko za nie zapłaciliśmy, ale jeszcze zarobiliśmy 2,5 mln euro
na Gamperze. Jedyną rzeczą jest kara w wysokości 4,5 mln, którą
musielibyśmy zapłacić, jeśli nie udalibyśmy się tam na mecz z nimi
(chodzi o drugie spotkanie towarzyskie w ramach umowy - red.) -
tłumaczył dyrektor.
- Operacja zakupu Neymara to była odyseja w dobrym tego słowa
znaczeniu. Posuwaliśmy się naprzód, jeśli chodzi o porozumienie z
N&N, firmą, która okazała się decydująca w sprawie transferu
Neymara, z klauzulą rekompensaty, gdyby piłkarz nie trafił do Barçy w
2014 roku.
Byliśmy spokojni, aż nagle, w 2013 roku, wybuchło szaleństwo w
sprawie jego transferu. Chciały go wszystkie kluby w Europie.
Myśleliśmy, że kara w wysokości 40 mln euro (chodzi o kwotę, jaką trzeba
by zapłacić, gdyby Neymar nie trafił na Camp Nou - red.) była
wystarczająca, ale powiedziano nam, że były kluby chętne, aby pokryć te
dodatkowe koszty. Widziałem ofertę, w której oprócz tych 40 mln dla nas,
oferowano 60 mln za sam transfer. To dawało razem 100 mln, Neymar
chciał jednak grać tutaj.
- Tu nie ma liczby, która nie jest prawdą. Realnym kosztem tej
operacji jest dla Barcelony kwota 57,1mln euro. Interesujące, że
pojawiła się kwota 95,1 mln euro, bo o takiej mówiono w mediach, co
oznaczałoby najdroższy transfer w historii hiszpańskiego futbolu.
Sanllehí wyjaśnił, że 40 mln euro trafiło na konto N&N i 17,1 mln
do kasy Santosu. Mówił też o pensji zawodnika, ale podkreślił, że to
pierwszy i ostatni raz, gdy zarząd wyjaśnia mediom tę kwestię. „Nie
będziemy już rozmawiać na ten temat", powiedział. Łączna wartość
kontraktu opiewa na 56,7 mln euro brutto.
W skład tej kwoty wchodzą:
prowizja agenta w wysokości 2,7 mln (5%, a nie 10% czy 15%, a takie
prowizje płacą inne kluby), 10 mln z tytułu premii transferowej (bonus
przy podpisaniu kontraktu) i 44 mln gwarantowanej pensji dla zawodnika.
Przypominamy, że są to wartości brutto. Ponadto, jeśli w najbliższych
latach Neymar znajdzie się w gronie finalistów Złotej Piłki, otrzyma
premię w wysokości 2 mln.
- Transparentność jest bardzo ważna, ale ta dobrze rozumiana
transparentność, bo jeśli to zajdzie za daleko, staje się niedyskretna, a
to może szkodzić interesom klubu - podsumował.
Źródło: FCBarcelona.cat
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz