Neymar podczas wczorajszej konferencji prasowej w Rio de
Janeiro powiedział, że Hiszpania, rywal Brazylii w walce o Puchar
Konfederacji, jest „najlepszą reprezentacją na świecie", chociaż
zauważył, że to o niczym nie świadczy.
- Brazylia i Hiszpania zawsze są faworytami. Dziś Hiszpania jest
najlepszą reprezentacją na świecie, to ona jest faworytem. Ale na boisku
trzeba grać w piłkę i może wydarzyć się wszystko - stwierdził nowy
piłkarz Barcelony.
Z jego punktu widzenia Brazylia musi utrzymać swój styl „dryblowania,
atakowania" i „zrobić wszystko tak, jak na treningu, nie bać się
zaryzykować".
Neymar przyznał także, że będzie to „wielki honor" zagrać przeciwko
Hiszpanii, drużynie, którą „bardzo szanuje i podziwia". Spośród
zawodników La Furia Roja wyróżnił „Iniestę, Xaviego, Pedro, Sergio Ramosa i Casillasa, któremu ma nadzieję strzelić bramkę".
Młody gwiazdor drużyny Canarinhos stawia na zwycięstwo
swojego zespołu, chociaż nie chciał typować dokładnego wyniku i
powiedział, że „będzie to mecz, który spodoba się wszystkim, którzy
lubią piłkę nożną".
- Dotarcie do finału było naszym celem. Zmierzyć się z moimi
przyszłymi kolegami z klubu będzie bardzo wielkim zaszczytem. Już im
życzyłem szczęścia, ale nie teraz, przed finałem. Mam nadzieję, że z
Brazylią zagramy świetny mecz i zostaniemy mistrzami - skomentował.
Neymar nie chciał szukać podobieństw między najbliższym meczem a
finałem Klubowych Mistrzostw Świata 2011, w którym Barcelona wygrała z
Santosem 4:0 i zaznaczył, że „każde spotkanie to zupełnie inna
historia".
Źródło: Mundo Deportivo
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz