Víctor Valdés punktualnie o godzinie 11:00
pojawił się na konferencji prasowej. Na sali, oprócz dziennikarzy,
obecni byli pozostali kapitanowie Barçy: Xavi, Puyol i Iniesta. Bramkarz
potwierdził swoją decyzję o odejściu z klubu w czerwcu 2014 roku, ale
jest otwarty na porozumienie z klubem odnośnie transferu w najbliższym
okienku.
Przemówienie Valdésa
„Chciałbym przeprosić. Nie uwzględniałem próśb, jakie do mnie przychodziły. Chcę poprosić o wybaczenie za te miesiące ciszy. Wiem, że jestem winien wyjaśnienie kibicom, przede wszystkim socios i ogólnie całemu światu. Wiem, że jestem winien wyjaśnienie mojej decyzji o nieprzedłużaniu kontraktu po 2014 roku. Wolałem trwać w milczeniu i wypowiedzieć się dziś. Od 20 lat gram tutaj, trafiłem do klubu w 1992 roku, w nnadchodzącym roku minie 12 lat w pierwszej drużynie. Dzieliłem szatnię z najlepszymi zawodnikami na świecie, mogłem podnieść najważniejsze trofea i to dzięki temu, że grałem w Barcelonie, która dała mi wszystko. Ukształtowała mnie i dała mi wszystko, co kocham na tym świecie. Ale bronienie bramki tego klubu jest obciążające i od najmłodszych lat odczuwałem odpowiedzialność, jaką niesie za sobą stanie między tymi słupkami. To decyzja, która dojrzewała we mnie z upływem kolejnych sezonów i która, przede wszystkim psychologicznie, cię wyczerpuje. Uważam, że mój cykl piłkarski kończy się z aktualnym kontraktem, to znaczy, w przyszłym sezonie, i tak powiedziałem klubowi w styczniu, kiedy zadzwonili do mnie, by przedłużyć kontrakt. Powtarzam, jestem winien wszystko temu klubowi i nie mogłem pozwolić, by ktokolwiek spekulował na temat jakiejś kwoty czy tych barw. Dlatego zakomunikowałem klubowi, że nie będę rozważał żadnej kwoty. Doceniam i schlebia mi to, że chcieli, abym został, ale moja decyzja jest już podjęta i jest pewna i nieodwołalna. To kwestie, które dotyczą klubu".
„Chciałbym przeprosić. Nie uwzględniałem próśb, jakie do mnie przychodziły. Chcę poprosić o wybaczenie za te miesiące ciszy. Wiem, że jestem winien wyjaśnienie kibicom, przede wszystkim socios i ogólnie całemu światu. Wiem, że jestem winien wyjaśnienie mojej decyzji o nieprzedłużaniu kontraktu po 2014 roku. Wolałem trwać w milczeniu i wypowiedzieć się dziś. Od 20 lat gram tutaj, trafiłem do klubu w 1992 roku, w nnadchodzącym roku minie 12 lat w pierwszej drużynie. Dzieliłem szatnię z najlepszymi zawodnikami na świecie, mogłem podnieść najważniejsze trofea i to dzięki temu, że grałem w Barcelonie, która dała mi wszystko. Ukształtowała mnie i dała mi wszystko, co kocham na tym świecie. Ale bronienie bramki tego klubu jest obciążające i od najmłodszych lat odczuwałem odpowiedzialność, jaką niesie za sobą stanie między tymi słupkami. To decyzja, która dojrzewała we mnie z upływem kolejnych sezonów i która, przede wszystkim psychologicznie, cię wyczerpuje. Uważam, że mój cykl piłkarski kończy się z aktualnym kontraktem, to znaczy, w przyszłym sezonie, i tak powiedziałem klubowi w styczniu, kiedy zadzwonili do mnie, by przedłużyć kontrakt. Powtarzam, jestem winien wszystko temu klubowi i nie mogłem pozwolić, by ktokolwiek spekulował na temat jakiejś kwoty czy tych barw. Dlatego zakomunikowałem klubowi, że nie będę rozważał żadnej kwoty. Doceniam i schlebia mi to, że chcieli, abym został, ale moja decyzja jest już podjęta i jest pewna i nieodwołalna. To kwestie, które dotyczą klubu".
„Kolejną stroną są kibice. Poprzez doświadczenia z przeszłości myślę,
że można mnie oceniać negatywnie. Aby zahamować komentarze, najlepsze
co mogłem zrobić po tym spotkaniu było wydanie komunikatu. Powiedziałem
to klubowi, ale on widział to inaczej i poczułem się zmuszony, aby
zrobić to osobiście. Wiem, że wielu ludzi mogło myśleć, że zrobiłem to w
sposób jednostronny. Półtora roku to wystarczający czas, aby znaleźć
najlepsze wyjście i jestem otwarty na jakiekolwiek rozwiązanie, na
którym dobrze wyjdzie Barça i ja, bo na to zasługujemy. Jeśli ktoś
poczuł się zraniony, moje najszczersze przeprosiny. Chcę podziękować
ludziom, którzy mnie wspierają. Do końca, do ostatniego dnia, w którym
ubiorę tę koszulkę".
Wypowiedzi Víctora Valdésa
Jakie są jego plany, czy chce odejść już w tym roku?
„Cóz, my powiedzieliśmy, jaka jest moja decyzja i mamy półtora roku, aby współpracować w celu znalezienia najlepszego możliwego rozwiązania. Taka jest moja postawa. Zawsze lepiej, jeśli Barça na tym coś osiągnie”.
„Cóz, my powiedzieliśmy, jaka jest moja decyzja i mamy półtora roku, aby współpracować w celu znalezienia najlepszego możliwego rozwiązania. Taka jest moja postawa. Zawsze lepiej, jeśli Barça na tym coś osiągnie”.
Wypełnienie kontraktu
„Taki jest mój cel, mój cykl kończy się w 2014 roku, ale musimy znaleźć najlepsze możliwe rozwiązanie. Ja jestem to winien temu klubowi i mam jeszcze rok kontraktu”.
„Taki jest mój cel, mój cykl kończy się w 2014 roku, ale musimy znaleźć najlepsze możliwe rozwiązanie. Ja jestem to winien temu klubowi i mam jeszcze rok kontraktu”.
Mecz z Málagą będzie ostatnim?
„Nie ma powodów, by był to ostatni mecz, nie odnoszę takiego wrażenia”.
„Nie ma powodów, by był to ostatni mecz, nie odnoszę takiego wrażenia”.
Dlaczego nie ma nikogo z dyrekcji na sali?
„Nie wiem, w ilu konferencjach prasowych wziąłem udział, ale nigdy na nie nie przychodzili. Nie jestem odpowiednią osobą, by odpowiadać na to pytanie. Relacja między nami jest serdeczna”.
„Nie wiem, w ilu konferencjach prasowych wziąłem udział, ale nigdy na nie nie przychodzili. Nie jestem odpowiednią osobą, by odpowiadać na to pytanie. Relacja między nami jest serdeczna”.
Zużycie
„To logiczne, poddają cię duże presji, a moje własne wymagania względem siebie spowodowane chęcią by Barça zawsze wygrywała to obciążenie psychiczne, które sobie narzucam. Całe życie tutaj spędziłem i uważam, że logiczne jest, by działać przejrzyście”.
„To logiczne, poddają cię duże presji, a moje własne wymagania względem siebie spowodowane chęcią by Barça zawsze wygrywała to obciążenie psychiczne, które sobie narzucam. Całe życie tutaj spędziłem i uważam, że logiczne jest, by działać przejrzyście”.
Czy czuje się doceniony?
„Bez jakiejkolwiek wątpliwości, czuję się doceniony. Wszystkie zarządy chciały mieć zjednoczony zespół. Jestem jednym z jego członków i czułem się zawsze nie tylko lubiany, ale bardzo lubiany”.
„Bez jakiejkolwiek wątpliwości, czuję się doceniony. Wszystkie zarządy chciały mieć zjednoczony zespół. Jestem jednym z jego członków i czułem się zawsze nie tylko lubiany, ale bardzo lubiany”.
Klub woli go sprzedać?
„Mój agent rozmawia z klubem od stycznia. Ja chcę jak najlepiej. A z Tito oczywiście, że się spotykałem: przed jego wyjazdem do Nowego Jorku, po powrocie”.
„Mój agent rozmawia z klubem od stycznia. Ja chcę jak najlepiej. A z Tito oczywiście, że się spotykałem: przed jego wyjazdem do Nowego Jorku, po powrocie”.
Czy jest jakieś piłkarskie wyjaśnienie?
„Bazują one na odpowiedzialności, presji. Uważam, że mój etap piłkarski w Barcelonie dobiega końca i tyle. Do ostatniego dnia, w którym będę nosił tę koszulkę, będę jej bronił do końca”.
„Bazują one na odpowiedzialności, presji. Uważam, że mój etap piłkarski w Barcelonie dobiega końca i tyle. Do ostatniego dnia, w którym będę nosił tę koszulkę, będę jej bronił do końca”.
Najlepsze wspomnienie
„Wieczór w Paryżu w 2006 roku. Nie mogę go porównać do niczego innego. Najgorsze, to z kolei choroby, porażki, odejścia ludzi, za którymi się tęskni”.
„Wieczór w Paryżu w 2006 roku. Nie mogę go porównać do niczego innego. Najgorsze, to z kolei choroby, porażki, odejścia ludzi, za którymi się tęskni”.
Pepe Reina
„To reprezentant. Jeden z najlepszych na świecie, gotowy by grać w Barcelonie”.
„To reprezentant. Jeden z najlepszych na świecie, gotowy by grać w Barcelonie”.
Źródło: As
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz