wtorek, 4 lutego 2014

Martino: Wolę myśleć, że nie będzie już żadnego potknięcia

Przed meczem z Realem Sociedad w ramach rozgrywek Pucharu Króla trener Tata Martino pojawił się na konferencji prasowej, by wypowiedzieć się na temat najbliższego przeciwnika swojej drużyny.
 
Jakiego Realu oczekuje, grającego ofensywnie czy defensywnie?
„Może być i tak, i tak. Mierzyliśmy się już z nimi w poprzedniej rundzie La Liga i potrafili stawić nam czoła. W weekend zagrali praktycznie bez dziewiątki, co robią dość często, ale ich gra będzie zależna od tego, co my zrobimy".

Porażka z Valencią
„Zawsze rozmawiamy z zawodnikami, szczególnie po tak dziwnym meczu, jak ten sobotni. Przekazałem im, że jeśli można osiągnąć znaczącą przewagę, trzeba to zrobić. Poza tym dokładnie omówiliśmy błędy z drugiej połowy i kwestie taktyczne. Nie przypominam sobie zbyt wielu dobrych rzeczy. Ataki rozpoczynają się już na początku akcji, a obrona od zawodników ofensywnych. Drużyna robiła dokładnie na odwrót".

Rewanż
„Zawsze po porażce kolejny mecz jest szansą na zrewanżowanie się. Nie chodzi tylko o to, by pokazać się z dobrej strony po przegranej z Valencią. Te 90 minut są też ważne przed wyjazdem do San Sebastian".

Brak koncentracji, pomyłki
„Kiedy rywal zaczął grać dobrze z powodu pewnych naszych błędów, pojawiły się wątpliwości odnośnie taktyki, których wcześniej nie było. Linie były bardziej rozciągnięte, krzyżowe piłki od ich skrzydłowych zaczęły wyrządzać nam więcej szkód... Wątpliwości się pojawiają, gdy się w coś nie wierzy. Rywal potrafił wykorzystać pewne okazje, strzelając na 1:1 i na 1:2".

Inna liga
„Prawdopodobnie powiedziałem, że będzie to inna liga, bo trzeba zminimalizować liczbę błędów. Im mniej meczów pozostało, tym trudniej naprawić pomyłki. Sądzę, że jeśli zespół był liderem przez około 20 miesięcy był liderem, to nie będzie lepszego scenariusza, który by go faworyzował".

Pierwszy mecz u siebie to przewaga?
„Graliśmy już pierwsze mecze u siebie i na wyjazdach. Tak, sądzę, że gra na własnym boisku i zachowanie czystego konta daje ci lepsze szanse. Gol na wyjeździe jest bardzo ważny".

Kolejne potknięcie w lidze to pożegnanie z tytułem?
„Wolę myśleć pozytywnie, że nie będzie już potknięć. Ewidentnie kolejna przegrana sprawiłaby, iż nasze szansy by się zmniejszyły".

Rotacje
„To, że powołałem 22 graczy ma związek z tym, jak ważny to mecz i że nie zdecydowałem jeszcze, jaki zespół zagra jutro".

Wypowiedź o zmartwieniu
„Powiedzieli mi, że jestem mało zmartwiony, a ja odpowiedziałem, że jeśli tak wyglądam kiedy wygrywam, to zawsze jestem zmartwiony. Wciąż się martwię. I jutro też będę się martwił. A kiedy przychodzę spotkać się z wami, to jeszcze bardziej".

Postawiłby na wygraną Barçy w lidze?
„Jeśli ja nie postawię na Barçę, to kto by to zrobił? Dlaczego miałbym tego nie zrobić, z powodu jednej słabej połowy? Patrząc całościowo, to mecz z Valencią niczego nie przekreśla. Za wcześnie by o tym mówić".

Zmiany Xaviego
„W meczu z Levante wygrywaliśmy 4:1 i też zszedł. Nie pamiętam dokładnie. Jeśli chodzi o spotkanie z Valencią, to już wyjaśniłem, że brakowało mi ofensywnego gracza na boisku, by dokonać remontady".

Presja przed półfinałem
„Odkąd trafiłem do Barcelony, każdego dnia presja jest taka sama. I tak będzie do momentu, w którym będę tu pracował".

Kibice
„Mam nadzieję, że przyjdzie ich wielu, zawsze oczekuję, iż będą nas wspierać. Ale rozumiem też, że gramy o 22:00 i to nie ułatwia sprawy".

Wypowiedź Alvesa o kibicach
„W godzinie prawdy, w ciągu 90 minut piłkarz jest skupiony na meczu. Ja nie jestem najodpowiedniejsza osobą, by o tym mówić, bo nie wiem, jak było wcześniej. Na odbiór sytuacji ma też wpływ pochodzenie piłkarza. Ten, kto urodził się w Barcelonie i od najmłodszych lat gra w tym klubie, jest bardziej do tego przyzwyczajony".

Kierowanie zawodnikami, których się podziwia. Czy jest to przeszkoda?
„To interesujące. Ten podziw, który oni budzą u mnie, nie przeszkadza mi w podejmowaniu różnego typu decyzji ani też w robieniu zmian w ciągu meczów".

Zmiana pozycji Messiego
„Czuje się ważny w innym aspekcie gry, może asystować swoim kolegom, czy ściągać na siebie pięciu zawodników. Jednak wiele zależy od tego, jak on się czuje. Wydaje mi się to interesującą opcją dla niego i dla Barcelony".

Regularność przez 90 minut
„Nie było zbyt wiele takich przypadków, że graliśmy dobrą pierwszą połowę, a po przerwie notowaliśmy gwałtowny spadek. Zazwyczaj gdy zespół zaczyna mecz prowadząc, to tak też kończy. Nasuwa się myśl, że to był tylko incydent. Mam nadzieję, że już się nie powtórzy".

Czy czuje się przytłoczony? Czy odpoczywa?
„Czasami śpię więcej, czasami mniej. Wiem, co zastanę, gdy przegram i gdy wygram".

Kryzys
„Jeden wygrany mecz sprawia, że jesteśmy w niebie, a przegrany sprowadza nas do piekła. Nie ma niczego po środku".
Źródło: AS, Mundo Deportivo

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz