wtorek, 3 grudnia 2013

Song drogo zapłacił za swoją hojność

W meczu Ligi Mistrzów na Amsterdam Arenie Alex Song zaprezentował się bardzo słabo. Kataloński Sport dotarł do wydarzenia, które może być przyczyną takiego stanu rzeczy.
 Song, en el once inicial del Tata en Ámsterdam. | Valentí Enrich.
Kibice i dziennikarze są zgodni: występ w stolicy Holandii był jednym z najgorszych meczów Songa w Barcelonie. Stracił wiele piłek, był przygaszony i prawie każde jego zagranie nie znajdowało adresata. Przyczyna – zdaniem Sportu – tkwi w korkach, które Song założył feralnego dnia. Były gracz Arsenalu musiał pożyczać obuwie od Sergio Busquetsa, który nosi o półtora numeru większy rozmiar. Dlaczego Song był zmuszony do aktu takiej piłkarskiej desperacji? Ze względu na swoją hojność.

17 listopada Kamerun mierzył się z Tunezją w decydującym o wyjeździe na mistrzostwa świata meczu. W pierwszym starciu padł bezbramkowy remis, dlatego w Jaunde panował optymistyczny nastrój. Ostatecznie Nieposkromione Lwy wygrały 4:1, zapewniając sobie udział w brazylijskim turnieju. Kibice oszaleli ze szczęścia, a emocjom dali się ponieść również piłkarze. W czasie świętowania oddali oni fanom swoje koszulki, spodenki oraz… buty.

Kameruńczyk wrócił zatem do stolicy Katalonii bez jednej pary swoich korków. W trybie pilnym poprosił firmę Nike o drugą parę. Czas jednak uciekał i podczas treningów Song testował inne buty, by idealnie dopasować je do stopy.
W poniedziałek, gdy zespół udał się do Amsterdamu, buty jeszcze nie dotarły. Song, który wiedział już, że zagra od pierwszej minuty, musiał zatem pożyczyć buty od kolegi, który nie był awizowany do podstawowego składu. Tym kimś był Sergio Busquets. Problem w tym, że Busi nosi o półtora numeru większy rozmiar, co automatycznie przełożyło się na znacznie gorszą kontrolę piłki.
Tezę hiszpańskiej gazety potwierdza to zdjęcie. Na lewym bucie widać napis "ELENA", czyli imię partnerki życoiwej Sergio Busquetsa.
Źródło: Sport.es

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz