Urodzony w Gavie piłkarz uważa, że zakończył już staż w
pierwszej drużynie i jako pełnoprawny jej członek powinien dostawać
więcej szans na grę.
Dyrekcja FC Barcelony na czele z Andonim Zubizarretą ma twardy orzech
do zgryzienia. Kontrakt Martína Montoyi kończy się 30 czerwca
przyszłego roku i jeżeli przez trzy najbliższe tygodnie strony nie dojdą
do porozumienia, od 1 stycznia zawodnik będzie mógł swobodnie rozmawiać
z każdym innym klubem.
Zarówno ze strony Montoyi, jak i Barcelony słychać pozytywne głosy.
„Jesteśmy na dobrej drodze”, „wszystko jest pod kontrolą” i tak dalej.
Jednak czas mija, a porozumienia wciąż brakuje. Dość powiedzieć, że
agent piłkarza, Josep Maria Orobitg, przebywa obecnie za granicą i
dopiero pod koniec tygodnia wróci do stolicy Katalonii.
Nowa umowa Montoyi nie jest jednak bezwarunkowa. Zawodnik, który grał
we wszystkich reprezentacjach młodzieżowych i był blisko debiutu w
kadrze Del Bosque (trzy razy brał udział w zgrupowaniu), nie chce wiązać
się z klubem, gdzie będzie pełnił rolę wiecznego rezerwowego. Gdy do
zdrowia wrócił Jordi Alba, Dani Alves i Adriano, Montoya stanie się
murowanym kandydatem do zajęcia miejsca na ławce.
Warto podkreślić, że już latem tego roku prawy obrońca otrzymał kilka
ofert, między innymi z Interu czy Bayeru Leverkusen. Sam gracz
zaznacza, iż kocha Barcelonę i tutaj chce osiągać sukcesy, ale jeśli
miałby świętować wygrane z ławki rezerwowych, to w końcu zdecyduje się
odejść.
Jak wyglądają statystyki piłkarza w tym sezonie? Montoya wziął udział
w siedmiu meczach ligowych, jednym spotkaniu Ligi Mistrzów oraz
konfrontacji w Pucharu Króla z Cartageną. W lidze grał zazwyczaj od
początku, ale w tych dziewięciu starciach zaliczył tylko jedną asystę.
Swój udział w pozostaniu lub odejściu Montoyi może mieć
Dani Alves. Jego umowa kończy się w 2015 roku i jeśli Barcelona już
teraz zakomunikuje hiszpańskiemu piłkarzowi, że będzie chciała zatrzymać
Alvesa na dłużej, wtedy szansa na pozostanie w klubie Montoyi będzie
niewielka.
Martín Montoya - obok Daniela Carvajala - to bez wątpienia przyszły
prawy obrońca hiszpańskiej kadry. Warto byłoby zatrzymać go w
Barcelonie, jeśli jednak nie otrzyma więcej szans na grę, odejdzie w
poszukiwaniu minut.
Źródło: Sport.es

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz