niedziela, 1 czerwca 2014

Wzruszający list dziewczyny Daniego Jarque do A. Iniesty

Dziewczyna Daniego Jarque, Anna, opublikowała wzruszający list do Andrésa Iniesty, w którym dziękuje mu za wsparcie i składa najlepsze życzenia na przyszłość.
Wzruszający list dziewczyny Daniego Jarque do A. Iniesty
Dani Jarque, piłkarz Espanyolu, zmarł 8 sierpnia 2009 roku wskutek ataku serca. Pozostawił pogrążoną w bólu rodzinę, przyjaciół i dziewczynę, która spodziewała się dziecka. Niespełna rok później, 11 lipca 2010 roku, Andrés Iniesta zdobył w finale mistrzostw świata decydującą bramkę, którą zadedykował swojemu zmarłemu przyjacielowi.

Kilkanaście dni przed kolejnym mundialem list do Don Andrésa napisała Anna, dziewczyna Daniego Jarque i mama Valerii.

    Andrés,
    jak już zapewne wiesz, są w życiu pewne sytuacje i okoliczności, które potrafią głęboko wryć się w nasze dusze:  dlatego, że rozdziera nas ból albo dlatego, że płaczemy ze szczęścia. Wszystko, co przeżywamy, kształtuje nas na osoby, którymi jesteśmy…

    Byłeś wyjątkową osobą w życiu Daniego. Myślał tak nie tylko on, ale również my. Jeśli miałabym przypomnieć sobie jakieś wasze wspólne momenty, wszystkie one wywołują uśmiech na mojej twarzy…

    Pamiętam również 11 lipca 2010 roku. Do dziś nie wiem, co przyciągnęło mnie przed telewizor, którego nie włączałam od miesięcy. Czułam, że zbliża się coś wspaniałego. Żyłam z dala od piłki nożnej i w ogóle jakby z dala od świata, ale musiałam zobaczyć ten mecz. Emocjonowałam się, a na końcu płakałam, widząc Twoją dedykację. Nie wiem dlaczego, ale sekundy przez bramką wiedziałam, co się wydarzy. Zanim zdobyłeś gola, ukryłam twarz w dłoniach i zaczęłam płakać. Tylko nieliczne osoby byłyby zdolne do takiego poświęcenia. Ty byłeś w stanie to zrobić.

    Nigdy nie przestanę Ci dziękować za Twoje wielkie serce, opanowanie, pokorę i bycie zawsze najlepszym przykładem. Jesteś lustrem, w które wielu powinno spoglądać.

    Podobnie jak ludzie, również chwile mogą być w życiu wyjątkowe. Na pewno jeszcze dziś dostajesz gęsiej skórki, gdy przypomnisz sobie, jak pierwszy raz wziąłeś na ręce Valerię… Teraz zbliża się kolejny szczególny moment na poziomie zawodowym  i chcę, żebyś wiedział, że chociaż dzieli nas spora odległość, zawsze będziemy z Tobą.

    Dani mówił, że nie ma czegoś takiego jak „szczęście”, że ono po prostu nie istnieje. Nie życzymy Ci zatem szczęścia, pragniemy tylko, byś cieszył się każdą sekundą tego niezapomnianego doświadczenia. Na końcu uczucia to jedyna rzecz, która pozostaje…

    Szczególne uściski dla Ciebie, Anna i Valeria
Źródło: Sport.es

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz