niedziela, 27 kwietnia 2014

List otwarty prezydenta do wszystkich kibiców

Poniżej list otwarty prezydenta, Josepa Maria Bartomeu, do wszystkich kibiców, w związku ze śmiercią Tito Vilanovy.
 
"Zwracam się do wszystkich, którzy kochają Barçę, ponieważ to część nas i sprawia, że żyjemy. W chwilach radości z sukcesów, ale także, a może zwłaszcza, w trudnych i przykrych chwilach przegranych i w momentach, które kruszą nam serce, tak jak wiadomość o śmierci Tito Vilanovy.

Chciałbym wam powiedzieć o Tito, ponieważ pamięć o nim jest najlepszym pocieszeniem jakie mamy i najlepszym podziękowaniem dla niego. Miałem to szczęście rozmawiać z nim o piłce nożnej i o życiu, dzieliłem z nim chwilę, które zapamiętam na zawsze i chciałbym podkreślić jego charakter i osobowość, które mogą być przykładem dla wszystkich.

Tito był kochanym człowiekiem. Zawsze był dumny, że pochodzi 'ze wsi', z Empordà, co często powtarzał. Prosty, dyskretny człowiek, który patrzy Ci w oczy i mówi bez owijania w bawełnę. Nie musiał pracować intensywnie, żeby być lubianym, był po prostu sobą i to właśnie przyciągało do niego tych, którzy go znali. Może Tito był o wiele bardziej wrażliwy niż to pokazywał, ponieważ to co pokazywał swoją asertywnością, nie było nikomu obojętne.

Umiejętność jednoczenia, ten duch, który sprawiał, że łączyły go dobre relacje ze wszystkimi, to lekcja życia dla wszystkich kibiców Barcelony.

Wiele się nauczyliśmy dzięki Tito. Jego człowieczeństwo i dyskrecja, niespotykane wartości w świecie piłkarskim obecnie. Jego perfekcjonizm i skłonność do wymagania najwięcej od siebie były źródłem inspiracji dla tych, którzy mieli przyjemność z nim pracować. Pamiętam, że wymagał, aby boisko Camp Nou było jak idealny dywan! Nie przejmował się, jeśli musiał się upierać, taka była konieczność, ponieważ wiedział, że musi swoim zaangażowaniem przekonać innych do tego w co wierzy.

Dorastał w La Masii i głęboko wierzył w jej wartości. Wiedział, z własnego doświadczenia, że marzenia piłkarzy nie zawsze się spełniają w FC Barcelonie, ale wiedział także, że te rozczarowania i porażki Cię wzmacniają.

Oglądał swojego syna, Adrià, który ma ten sam entuzjazm i marzenia, które miał w jego wieku, kiedy dołączał do klubu jako nastolatek i opuścił go jako mężczyzna, dobry człowiek. Może dlatego zawsze miał oko na młodzież i był świetnym wsparciem dla systemów szkolenia młodzieży. La Masia była zawsze jego głównym punktem obserwacji na ławce Barçy.

Kiedy przejął pierwszą drużynę, Tito powiedział słowa, które nie mogłyby być bardziej trafione. "Jestem na równi, a może nawet bardziej przygotowany niż jakikolwiek trener, który przyszedł z zewnątrz. Rozumiem sposób w jaki gramy i jak widzimy grę". Mówił to z przekonaniem i wiarą, że potrafi utrzymać drużynę w drodze do sukcesu, który świętował rok temu. I to właśnie robił, kiedy nie miał problemów ze zdrowiem.

Miał jasny pomysł, wiedział czego chce i wiedział co powinien zrobić, aby to osiągnąć. Zawsze znajdował rozwiązania wszystkiego. Był urodzonym organizatorem, cichym liderem, który nie traci czasu i wykonuje swój plan. Tito nigdy nie był napastnikiem, ale zawsze dawał prowadzenie.

Los zagrał z nim w okrutną grę. Ta choroba przeciwko, której dzielnie walczył, z determinacją, była jedynym przeciwnikiem, które mogło powstrzymać go w realizowaniu swoich marzeń.

Ale Tito nigdy nie przestał przejmować się Klubem, nawet w tych najtrudniejszych momentach jego osobistego życia i walki przeciwko chorobie. Doświadczyłem pomocy z jego strony, jego rad dla Klubu, aż do jego ostatnich chwil. "Musimy to zrobić... Chcecie, abym pomógł wam to osiągnąć?", powiedział mi kilka dni temu.

Tito nas opuścił, ale jego pamięć z pewnością sprawi, że będziemy bardziej ludzcy i lepszymi kibicami Dumy Katalonii. Jako trener, ale przede wszystkim, przez jego przykład jako człowieka, będzie częścią naszej historii i kimś na kogo zawsze będziemy spoglądać.

Chciałbym zakończyć ten list, dziękując jego żonie, Montse i ich dzieciom, Carlocie i Adrii, za sposób w jaki go kochali i zajmowali się nim. Będziecie zawsze w sercach Barcelonistas.

I dziękuję Tobie, Tito, za wszystko, co nam dałeś. Dziękuję za uczynienie nas silniejszymi.

Josep Maria Bartomeu i Floreta
Prezydent FC Barcelony
Barcelona, 26 kwietnia 2014

PS. Nie martw się, Tito, będziemy dalej troszczyć się o murawę tak jak zawsze chciałeś". 
Źródło: FCBarcelona.cat

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz