Jest to zawodnik, który zawsze wypowiada się jasno i w tę sobotę było bez wyjątku. Javier Mascherano został zaproszony do programu El Marcador w Barça TV i opowiedział między innymi o nastrojach w szatni po wczorajszym meczu.
„Bardzo nas boli to, że straciliśmy trzy punkty u siebie. Prawdopodobnie spadniemy z pozycji lidera, ale zostało nam jeszcze 16 kolejek i musimy się postarać, by to, co zdarzyło się w sobotnie popołudnie, już więcej nam się nie przytrafiło”. „Na początku meczu mogliśmy doprowadzić do 2-0 lub 3-0. Natomiast ostatnie 10 minut pierwszej połowy i cała druga, to było zupełnie inne spotkanie. Drużyna nie była odpowiednio rozstawiona i to poniekąd przyczyniło się do porażki”, dodał obrońca.
Mascherano nie miał zamiaru szukać wymówek i pokazał, że w pełni ufa drużynie: „Teraz musimy się skupić na dwóch najbliższych rywalach. Jasne jest, że od teraz, aż do końca sezonu, margines błędu praktycznie wynosi zero. Teraz my jesteśmy tymi, którzy muszą naciskać by wygrać. Musimy poprawić pewne elementy, ale nie powinniśmy się negatywnie nastrajać. Wszystko w naszych rękach, nadal liczymy się we wszystkich trzech rozgrywkach”. Właśnie dlatego argentyński zawodnik z Barçy stwierdził, że należy podnieść głowę i myśleć pozytywnie.
Na koniec, zapytany o atmosferę jaka zapanowała w szatni po wczorajszej przegranej z Valencią, Mascherano podkreśli, po raz kolejny, że drużyna posiada zwycięskiego ducha: „To jest szatnia zwycięzców, a kiedy dojdzie do porażki, to wszyscy czują się źle. To jest ważne, że nas to boli. Jeśli ktoś chce osiągnąć szczyty, to musi go boleć przegrana nawet najmniej znaczącego meczu. Od poniedziałku będziemy lepsi”. Należy zacząć myśleć o środowym spotkaniu w Pucharze Króla z Realem Sociedad na Camp Nou.
Źródło: FCBarcelona.cat
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz