Po czterech miesiącach przerwy w
Barcelonie znów można było cieszyć się ze zdobycia bramki przez Leo
Messiego. Jednak gol Argentyńczyka nie zdecydował tym razem o
zwycięstwie, co więcej, nie pozwolił nawet Blaugranie uniknąć porażki.
Według danych, podawanych przez twitterowe konto @2010MasterChip,
sobotnie spotkanie Barçy z Valencią było pierwszym przypadkiem, gdy
Barça przegrała na Camp nou mimo zdobycia bramki przez argentyńskiego cracka. Jak do tej pory Barça wygrała 99 i zremisowała 7 takich spotkań.
Leo wykorzystał karnego, którego podyktował sędzia Pérez Montero po zagraniu ręką Ricardo Costy. La Pulga
strzelił bardzo mocno, w lewy górny róg bramki Diego Alvesa. Bramkarz
Valencii ostatnio cieszył się opinią specjalisty od bronienia rzutów
karnych. Wczoraj, mimo że wyczuł intencje Messiego i rzucił się we
właściwym kierunku, strzał Argentyńczyka był zbyt mocny i precyzyjny, by
nie zakończyć się golem, który wyrównał stan meczu na 2:2.
Małe szanse na Pichichi
To trafienie nie zdało się jednak na nic poza powiększeniem zdobyczy
bramkowej Leo. Na chwilę obecną ma on 9 ligowych bramek na koncie.
Daleko przed nim plasuje się Cristiano Ronaldo z 22 bramkami (i jednym
meczem więcej do rozegrania), a nawet klubowy kolega Messiego, Alexis
Sánchez, który do siatki rywali trafiał 13-krotnie.
Gol zdobyty przez Leo we wczorajszym meczu zamyka jednak dość długi
okres posuchy, trwający od 28 września 2013 roku. Wtedy to, w starciu z
Almeríą, Argentyńczyk zdobył swojego ostatniego gola w lidze przed
odniesieniem kontuzji. Chwilę później musiał zostać zmieniony, gdyż ból
spowodowany naderwaniem mięśnia dwugłowego w lewej nodze był zbyt silny,
by kontynuować grę.
Kolejny rekord
Jeśli chodzi o statystyki indywidualne Messiego, gol przeciwko
Valencii był 224 bramką Argentyńczyka w 261 spotkaniu w
bordowo-granatowych barwach. Dzięki temu Leo awansował na piątą pozycję
wśród najlepszych strzelców w historii La Liga, w pokonanym polu
pozostawiając m.in. legendarnego napastnika Azulgrany, Césara Rodrígueza.
La Pulga jest o krok od wyprzedzenia pozostałych czterech
graczy, którzy liderują tej klasyfikacji. Trzech spośród nich to byli
zawodnicy Realu Madryt, zaś jeden z legendarnych strzelców występował w
barwach Athletiku Bilbao.
Tym zawodnikiem był Telmo Zarra z 251 bramkami zdobytymi w 227
spotkaniach, najlepszy strzelec w historii ligi hiszpańskiej. Tuż za nim
plasują się Hugo Sánchez (234 gole w 347 meczach), Raúl González (228 w
550 meczach) oraz Alfredo Di Stéfano (227 w 329 meczach).
Źródło: Sport.es
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz