wtorek, 7 stycznia 2014

Spotkanie w sprawie Pinto

Gerardo Martino spotka się niebawem z dyrekcją sportową i wiceprezydentem Bartomeu, aby zadecydować, czy Pinto pozostanie w drużynie.
Choć wciąż brakuje ostatecznej zgody Borussii Mönchengladbach, wszystko wskazuje na to, że w sezonie 2014/15 ter Stegen będzie pierwszym bramkarzem Barcelony. Pod znakiem zapytania stoi pozycja drugiego golkipera – klub musi zadecydować, czy postawi na Pinto, czy ściągnie latem dwóch zawodników na tę pozycję.
 
W pierwszych tygodniach stycznia odbędzie się spotkanie poświęcone tej sprawie. Pinto uzgodnił z Andonim Zubizarretą, że do końca sezonu nie będą oni rozmawiać o jego przyszłości. Jest to dość niecodzienna sytuacja, ponieważ w poprzednich latach piłkarz z Kadyksu odnawiał kontrakt pod koniec grudnia lub na początku nowego roku. Jeśli drugim bramkarzem nie będzie Pinto, klub będzie musiał poszukać nowego golkipera, którego nazwisko powinno paść na spotkaniu Martino, Zubizarrety i Bartomeu.
W prasie pojawiają się pogłoski o transferze Pepe Reiny. Wypożyczony do Napoli gracz Liverpoolu jest obserwowany przez sekretariat techniczny i pod koniec ubiegłego sezonu doszło do dyskretnych rozmów. Mówi się również o Miguelu Ángelu Moyi z Getafe.

Na korzyść Reiny przemawia fakt, że zna on dobrze Barcelonę. Ponadto jest doświadczonym graczem na dobrym poziomie, a jego cena nie byłaby zbyt wysoka. Dla byłego zawodnika Barcelony, który wyraził chęć powrotu na Camp Nou, nie stanowi problemu to, że zostałby sprowadzony w roli drugiego bramkarza. Jest on przekonany, że może walczyć o miejsce w składzie.

Ter Stegen będzie kosztował Barcelonę minimum 12 milionów euro. Za Reinę klub może zapłacić około połowy tej sumy. Trzeba pamiętać, że budżet przeznaczony na transfery przed kolejnym sezonem nie będzie duży i celem Barcelony jest wzmocnienie się niewielkim kosztem.
Reina, który wraca do zdrowia po kontuzji mięśniowej, ma kontrakt z Liverpoolem do 2016 roku, jednak uzgodnił on z dyrekcją angielskiego klubu, że będzie mógł odejść za pięć milionów funtów do wielkiego zespołu szukającego bramkarza. O jego usługi mogą zabiegać również takie drużyny jak Arsenal, Inter czy nawet Atlético. Jego agent, Manuel García Quilón, na podjęcie decyzji o jego przyszłości dał półtora miesiąca.
Źródło: Mundo Deportivo

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz