W kontekście dzisiejszej dymisji
Sandro Rosella ze stanowiska prezydenta Barçy wiele osób i mediów
wyraziło swoją opinię. Na temat powodów decyzji prezydenta i głośnej
ostatnimi czasy „Neymargate" wypowiedziało się też kilku byłych
zarządców Azulgrany.
Były prezydent klubu, Joan Gaspart, był najbardziej bezpośredni w
swojej wypowiedzi. W wywiadzie dla radia Xarxa stwierdził on, że Rosell
wcale nie musiał podejmować takiej decyzji. „Rosell nie musi rezygnować.
Jak dotąd nie ma żadnych dowodów na jakiekolwiek nieprawidłowości, tym
zajmuje się sąd. Dopiero po ewentualnym dochodzeniu będziemy wiedzieli,
czy coś było nie tak, choć osobiście mam nadzieję, że wszystko odbyło
się w zgodzie z prawem" powiedział były zarządca katalońskiego klubu.
W podobnym tonie wypowiadał się były wiceprezydent Blaugrany,
Gabriel Masfurroll, który uznał dymisję Rosella za „uczciwą" w
kontekście nagłośnionych ostatnio nieprawidłowości przy transferze
Neymara. „Z jego strony to bardzo uczciwe, że podał się do dymisji. Nie
możemy dopuścić do zniszczenia wizerunku Barçy, który z takim mozołem
odbudowywano. Szkoda, że w ten sposób pozbawia się klub honoru i
szacunku, na jaki sobie zapracował" mówił Masfurroll dla Xarxy.
Wywiadu dla katalońskiego radia udzielił również były dyrektor
klubowy, Albert Perrin. Jego zdaniem, rzeczywistym powodem dymisji
Rosella były „pewne zmartwienia". „Nie znam jego myśli, jednak wydaje mi
się, że w przypadku transferu Neymara nie wszystko było w stu
procentach transparentne. Zrozumiałe jest zatem, że w niewygodnej dla
siebie sytuacji prezydent postanowił zrezygnować z pełnionej funkcji"
stwierdził Perrin. Były członek zarządu za kadencji Joana Laporty dodał
również, że „jeśli Rosell ukrywa coś, to jedynie on może nam to wyjawić,
jednak skoro postanowił podać się do dymisji, to znaczy, że nie
zamierzał niczego wyjaśniać".
Źródło: Sport.es
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz