środa, 29 stycznia 2014

Irytacja zarządu działaniami Jordiego Casesa

Zarząd FC Barcelony coraz mocniej irytować zaczęło zachowanie Jordiego Casesa, który złożył pozew przeciwko Sandro Rosellowi, koniec końców doprowadzając do jego dymisji. Socio Barçy chce, by zarząd zagwarantował mu na piśmie brak odwetu za wspomniany pozew, nie przyjmując równocześnie do wiadomości słów nowego prezydenta, Josepa Marii Bartomeu, który zapewnił, że klub nie będzie wkraczał na drogę prawną przeciwko Casesowi.
Irytacja zarządu działaniami Jordiego Casesa
W wywiadzie dla EFE (hiszpańska agencja prasowa - przyp. tłum.) Bartomeu zaprzeczył pogłoskom, jakoby rzecznik prasowy klubu, Toni Freixa, miał złamać pewne słowne ustalenia, do których wcześniej doszło na linii klub - Cases. Choć pierwotnie socio Barçy planował wycofać skargę, ostatecznie nie uczynił tego, gdyż zdecydował się on na pozostawienie decyzji Sądowi Najwyższemu.

Adwokat Jordiego Casesa, Felipe Izquierdo, od czasu dymisji Sandro Rosella dwukrotnie nakłaniał włodarzy Barçy do spotkania, jednak na chwilę obecną prośby te zostały wstrzymane z powodu deklaracji wiceprezydenta Barçy, Jordiego Cordonera. Cordoner we wcześniejszych wypowiedziach medialnych zapowiedział bowiem, iż klub nie podejmie żadnych działań przeciwko Casesowi. Słowa te potwierdził również Bartomeu, który uważa, że Cases powinien przyjąć do wiadomości obietnicę złożoną przez wiceprezydenta, nie zaś domagać się oficjalnego dokumentu w tej sprawie.

„Ani Freixa, ani nikt inny z zarządu nie wspominał ostatnio o podpisywaniu jakiegokolwiek dokumentu", powiedział EFE jeden z członków zarządu Barçy, dodając, że jeśli Cases nie wycofa pozwu, „sprawa nie będzie już należeć do kompetencji klubu". Źródła agencji EFE uważają, że „Jordi Cases powinien zaakceptować słowa prezydenta, ponieważ jeśli nie przyjmie ich do wiadomości, może to zostać odebrane jako brak szacunku dla klubu jako instytucji".
Źródło: Sport.es

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz