Relacje napastnika Bayernu Monachium Mario Mandžukicia z jego
trenerem Pepem Guardiolą przechodzą nie najlepszy okres. Kataloński
szkoleniowiec chciał publicznie ukarać Chorwata i nie powołał go na mecz
z Borussią Mönchengladbach. Powodem jest rzekoma słaba postawa na
treningach.
„Dziewiątka" Bayernu trafiła na czarną listę Pepa, a jej przyszłość
wcale nie maluje się w lepszych barwach. Przyjście do klubu Roberta
Lewandowskiego jeszcze bardziej skomplikuje sytuację Mario.
Jak pisze Sport, Barça już uruchomiła swoje szpiegowskie
mechanizmy wobec możliwego odejścia Chorwata z Bayernu. Zainteresowanie
katalońskiego klubu tym zawodnikiem to żadna nowość. Latem 2012 roku FC
Barcelona oddelegowała swoich pracowników do oglądania meczów Euro 2012.
Jeden ze skautów, Jordi Melero, przyglądał się występom ówczesnego
zawodnika Wolfsburga.
Tamtego lata Barça wolała wzmocnić inne pozycje, jednak na bieżąco
śledziła poczynania chorwackiego napastnika. W raportach na jego temat
możemy przeczytać, że jest to „wysoki, silny, dobrze grający głową
napastnik, o bardzo dobrych umiejętnościach technicznych. To klasowy
piłkarz strzelajacy dużo bramek i grający w bardzo interesującym
zespole". Dzięki tym cechom idealnie pasowałby do planu B, który rozważa
Gerardo Martino.
Lecz nawet jeśli Mandžukić nie czuje się dobrze w Bayernie, transfer
do Barçy nie będzie wcale prostą sprawą. Zainteresowanie piłkarzem
wykazują również Juventus, Arsenal, Chelsea, Manchester United i
Borussia Dortmund, która musi znaleźć następcę Lewandowskiego.
Źródło: Sport.es
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz