środa, 1 stycznia 2014

Abidal: Moja choroba nie jest dziełem przypadku

Były obrońca Barcelony, Éric Abidal, w rozmowie z dziennikarzem CNN opowiadał o najtrudniejszych chwilach swojego życia. Wspominał również piękne momenty spędzone w stolicy Katalonii.
 Abidal vive un momento dulce en Mónaco AFP
Abidal jest przekonany, że guz wątroby był jego przeznaczeniem. „To nie jest dzieło przypadku. Myślę, że Bóg celowo umieścił to wyzwanie na mojej drodze. Każdy ma swoje przeznaczenie. Wszyscy mają do wypełnienia jakąś misję, moją jest pomaganie ludziom” – przyznał 34-latek.

Były obrońca Barcelony dodał: „Trudno było wrócić do piłki, ale sport dawał mi siłę do walki. Pamiętam wszystkie gesty ze strony rodziny, kolegów z boiska, rywali i kibiców. Wszyscy mi pomagali, czułem się doceniony zarówno w Katalonii, jak i samym klubie. Oni dawali mi motywację”.

Jednym z najlepszych wspomnień z Barcelony jest dla Abiego finał Ligi Mistrzów na Wembley, gdy Carles Puyol przekazał mu kapitańską opaskę, by jako pierwszy mógł unieść Puchar Europy. „To szczególny moment. Niewielu ludzi ma okazję do zwycięstwa w Lidze Mistrzów, a co dopiero w takich okolicznościach. Zawsze będę wdzięczny moim kolegom za ten gest”.

Francuz w ciepłych słowach wypowiedział się również na temat Daniego Alvesa, swojego przyjaciela z Camp Nou. Obaj panowie do dziś zachowują świetne relacje. Brazylijczyk to również osoba, która zaoferowała Abidalowi własną część swojej wątroby. „Dani pozostaje ważną osobą w moim życiu. Mimo odległości, która nas dzieli, wciąż kultywujemy naszą przyjaźń”. Jeśli chodzi o powrót do Monaco, Abi stwierdził: „To nie była łatwa decyzja. Był to jednak ważny krok, chciałem, by moje dzieci wiedziały, gdzie zaczynałem grę w piłkę. Monaco dało mi bardzo wiele – okazję do profesjonalnego debiutu, dlatego teraz chciałem dać klubowi coś od siebie”.
Źródło: Sport.es

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz