sobota, 28 grudnia 2013

Song: Krytyka jest czymś normalnym, ludzie oczekują perfekcji

Pomocnik FC Barcelony, Alex Song, udzielił wywiadu dla klubowej telewizji, w którym mówił m.in. o swoich odczuciach dotyczących gry na Camp Nou oraz o relacjach z kolegami z drużyny.
Song: Krytyka jest czymś normalnym, ludzie oczekują perfekcji
Adaptacja w Hiszpanii: 
 „Kiedy przyjeżdża się do nowego kraju, z innym językiem i kulturą, potrzeba czasu, aby się zaadaptować. Pomógł mi Cesc, u którego spałem pierwszej nocy. Również Dani Alves i Dos Santos wyciągnęli pomocną dłoń. Teraz jest lepiej, zżyłem się bardziej z kolegami z drużyny. Już się zaadaptowałem".

Szatnia Barcelony: 
„Jesteśmy jedną wielką rodziną. Czasami coś organizuję i jeśli ktoś ma czas, od razu znajduje się na liście gości. Mamy zawodników na bardzo wysokim poziomie, a jednocześnie bardzo prostych i szczerych w życiu, nie może być lepiej. Przyjechałem i przyjęli mnie z otwartymi ramionami. Barça to więcej niż klub".

Arsenal i Barcelona, ten sam styl gry:
  „Przybyłem z Arsenalu, który prezentuje taki sam styl gry, nie musiałem wiele zmieniać. Zasadniczą różnicą jest na pewno jakość piłkarska, zawodnicy Arsenalu są dobrzy, gracze Barçy - najlepsi na świecie. Szybkość, płynność akcji... to wszystko robi różnicę, jednak filozofia jest ta sama. Nie musiałem się właściwie nic uczyć, tylko kilku detali".

Tata Martino: 
 „Był już znany, to wielki trener. Odkąd przybył wszystko układa się dobrze. Przegraliśmy dwa mecze i zaczęto nas krytykować. To normalne. Ludzie oczekują perfekcji. Podążamy dobrą drogą. Tata nie zmienił stylu gry. Teraz mamy więcej wariantów, lecz nadal podążamy tą samą drogą".

Stroje jego i Daniego Alvesa: 
„Jeśli chodzi o modę, to coś nas łączy pod tym względem, obaj ją lubimy. Wymieniamy się pomysłami, kierunkami... Rano oczekuję, że zjawi się w dziwnym stroju. Ja też czasem ubieram się niestandardowo. Koledzy z szatni mówią mi „nie", ale Daniemu podoba się mój styl".
Źródło: AS

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz