José Manuel Pinto rozegrał dobre zawody i zachował czyste
konto we wczorajszym spotkaniu z Granadą. Po meczu zawodnik wypowiedział
się dla mediów.
Przedłużenie kontraktu:
„Przyszedłem na sześć
miesięcy, wypożyczony. I cały czas jestem tutaj, chcociaż co roku mówi
się o tym samym. Nie tracę energii na to, tylko na trenowanie.
Oczywiście, chciałbym przedłużyć kontrakt, ponieważ bardzo dobrze się
tutaj czuję, jednak muszę skupiać na każdym kolejnym dniu".
Sytuacja Pinto w Barcelonie:
„W futbolu nigdy nie
jest łatwo. Spędziłem 9,5 roku w Vigo. Tam nigdy nie było łatwo.
Wskoczyłem do pierwszego składu dzięki ogromnemu wysiłkowi i pracy. W
Barcelonie jest podobnie, przez bardzo długi czas byłem zmiennikiem,
pomagałem sobie, czytając książki o samopomocy i to dało mi nową
filozofię życiową, która pozwala mi wytrzymać tyle czasu na ławce
rezerwowych bez załamywania rąk. Nigdy nic nie jest łatwe, jednak
istnieje pewna ścieżka, jaką należy podążać i cieszyć się życiem".
Stałe fragmenty gry:
„Robiliśmy to samo co z Valdésem. Wszystko, co robimy, jest dobrze przemyślane i każdy trener może mieć swoją opinię. Tata lubi słuchać. Wszystko, co zrobiliśmy, zrobiliśmy dobrze i nie trzeba tego zgłębiać".
Puchar Króla:
„Z szacunku dla Víctora nigdy nie
uznawałem za pewne, że zagram w Copa del Rey. On ma do tego takie samo
prawo. Wiem, że byłby bardzo szczęśliwy, gdyby grał w Pucharze Króla.
Tak więc nigdy nie było oczywiste, iż to ja wystąpię".
Szansa:
„To najdłuższy okres, w którym będę mógł
grać w podstawowym składzie Barcelony. Przystępuję do niego z ogromną
chęcią do trenowania i zaprezentowania się z jak najlepszej strony".
Źródło: AS
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz