Poważny wypadek Alexisa Sáncheza
jest głównym tematem w hiszpańskiej prasie przed ostatnim meczem sezonu
ligowego. Chilijczyk podczas powrotu z finałowego meczu Pucharu
Katalonii w Lleidzie, mocno rozbił swoje Audi R8 i - jak donosi Marca -
miał mnóstwo szczęścia, iż przeżył wypadek. Nie bez znaczenia był
zaawansowany system zabezpieczeń w nowoczesnym samochodzie zawodnika.
Z nieustalonych przyczyn piłkarz
Barcelony około godziny 2.30 stracił panowanie nad swoim sportowym
samochodem i na 48 kilometrze trasy C-32 uderzył w barierę oddzielającą
przeciwne pasy. Samochód odbił się od metalowej bariery po czym sunął po
jezdni przez około 100 metrów. Alexis opuścił rozbity pojazd i wraz ze
swoim kolegą udał się do domu, nie informując o wypadku służb
bezpieczeństwa.
Na policję zadzwonił przypadkowy
kierowca, który zobaczył rozbite luksusowe auto i zawodnika, który
opuścił miejsce zdarzenia. Hiszpańska policja po tablicach
rejestracyjncyh odnalazła właściciela pojazdu, którym okazał się
napastnik FC Barcelony.
Około godziny 4.30 Sánchez przyznał się do ucieczki z miejsca wypadku. Piłkarz przyznał również, iż kolizja miała miejsce z winy samego piłkarza, według madryckiej prasy główną przyczyną wypadku miała być nadmierna prędkość o czym świadczy mocno robity samochód.
Na razie nie wiadomo, jakie sankcje czekają na gracza Dumy Katalonii, który bez poinformowania odpowiednich władz opuścił miejsce zdarzenia, co jest wykroczeniem i podlega karze administracyjnej. Na korzyść Chilijczyka pzemawia fakt, iż w zdarzeniu nie uczestniczyły inne pojazdy.
Mimo poważnego uszkodzenia R8, sam Alexis wyszedł z wypadku bez szwanku. Oficjalnie potwierdził to również agent zawodnika, Fernando Felicevich, więc Sánchez teoretycznie będzie mógł wystąpić w dzisiejszym meczu z Málagą jeśli klub nie podejmie w tej sprawie innych decyzji.
Około godziny 4.30 Sánchez przyznał się do ucieczki z miejsca wypadku. Piłkarz przyznał również, iż kolizja miała miejsce z winy samego piłkarza, według madryckiej prasy główną przyczyną wypadku miała być nadmierna prędkość o czym świadczy mocno robity samochód.
Na razie nie wiadomo, jakie sankcje czekają na gracza Dumy Katalonii, który bez poinformowania odpowiednich władz opuścił miejsce zdarzenia, co jest wykroczeniem i podlega karze administracyjnej. Na korzyść Chilijczyka pzemawia fakt, iż w zdarzeniu nie uczestniczyły inne pojazdy.
Mimo poważnego uszkodzenia R8, sam Alexis wyszedł z wypadku bez szwanku. Oficjalnie potwierdził to również agent zawodnika, Fernando Felicevich, więc Sánchez teoretycznie będzie mógł wystąpić w dzisiejszym meczu z Málagą jeśli klub nie podejmie w tej sprawie innych decyzji.
Źródło: Marca/Sport/Mundo Deportivo
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz