Gerardo Martino nie mógł uczestniczyć w zeszłym tygodniu w ważnym spotkaniu, na którym przedstawiciele zarządu i trener mieli planować przyszłość Barçy.
Poinformował o tym w programie „Tiempo de Juego" w Cadena COPE były agent FIFA, Josep Maria Minguella, osoba historycznie bardzo związana ze środowiskiem Barcelony. „Dziesięć dni temu Barça miała zebranie, na którym planowano omówienie decyzji odnośnie przyszłego sezonu, a Tata powiedział, że nie może przyjść", ujawnił Minguella.
Jego słowa padły zaledwie 24 godziny po tym, jak na konferencji prasowej przed meczem z Osasuną sam Tata Martino powiedział, że nie planuje przyszłego sezonu. „Nie uczestniczę w planowaniu, ponieważ ono nie istnieje. Nie siedziałbym tutaj, gdyby to zrobili poza moją wiedzą". Takie słowa przedstawiły w złym świetle dyrektora sportowego, Andoniego Zubizarretę, oraz zaprzeczyły wypowiedzi prezydenta Josepa Marii Bartomeu, który powiedział, że poczyniono już pewne kroki w celu znalezienia zastępstwa dla Víctora Valdésa i Carlesa Puyola.
„Nie mogę brać odpowiedzialności za nazwiska, które pojawiają się od października ubiegłego roku", zaznaczył na wczorajszej konferencji Tata, co wniosło jeszcze więcej niepewności do całej sprawy.
Jego słowa padły zaledwie 24 godziny po tym, jak na konferencji prasowej przed meczem z Osasuną sam Tata Martino powiedział, że nie planuje przyszłego sezonu. „Nie uczestniczę w planowaniu, ponieważ ono nie istnieje. Nie siedziałbym tutaj, gdyby to zrobili poza moją wiedzą". Takie słowa przedstawiły w złym świetle dyrektora sportowego, Andoniego Zubizarretę, oraz zaprzeczyły wypowiedzi prezydenta Josepa Marii Bartomeu, który powiedział, że poczyniono już pewne kroki w celu znalezienia zastępstwa dla Víctora Valdésa i Carlesa Puyola.
„Nie mogę brać odpowiedzialności za nazwiska, które pojawiają się od października ubiegłego roku", zaznaczył na wczorajszej konferencji Tata, co wniosło jeszcze więcej niepewności do całej sprawy.
Źródło: Sport.es
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz