Przed dwumeczem w Lidze Mistrzów z Manchesterem City, Pedro Rodríguez udzielił wywiadu Sidowi Lowe dla The Guardian.
Zawodnik z Wysp Kanaryjskich mówił o swoich uczuciach związanych z
trenerem, Pepem Guardiolą, trudnością w spotkaniu z Manchesterem City i
wyzwaniu jakim jest otrzymywanie, regularnie minut w najlepszej drużynie
na świecie.
Hiszpański napastnik, który prezentował
się bardzo dobrze w drużynie rezerw Barçy, w sezonie 2007/08, awansował
do drużyny seniorów za sprawą Pepa Guardioli w 2008 roku. Pedro
podsumował to słowami "Pep był dokładnie taki sam. Fakt, że była to
pierwsza drużyna nie robiło różnicy: to była ta sama analiza, ta sama
filozofia, ta sama praca. Mieliśmy długą rozmowę po finale Copa del Rey
(ostatni mecz Guardioli na ławce Barçy) i podziękowałem mu".
Dodaje: "Kiedy trener ufa ci
wystarczająco, żeby zabrać cię z drużyny młodzieżowej i dać do
pierwszego składu, jednej z najlepszych drużyn na świecie, to nie jest
łatwe. Wierzy w ciebie i wspiera. Bez tego, zawodnik może stracić serce i
jedynym rozwiązaniem jest odejście z klubu".
Mimo faktu, że Pedro musiał walczyć o
miejsce w składzie z najlepszymi zawodnikami w obecnym czasie (Eto'o,
Ibrahimović, Henry, Messi, itd.), sprawy potoczyły się niezwykle
korzystnie dla napastnika.
Poza wygraniem imponującej ilości tytułów:
Pucharu Świata, dwa razy Ligi Mistrzów, był w stanie kontynuować grę po
odejściu Guardioli z ławki Barçy. Pod wodzą Taty Martino, zawodnik
wystąpił w 27 meczach - w sumie 2 379 minut - i zdobył 17 bramek - tylko
Messi i Alexis strzelili więcej niż zawodnik z Kanarów.
"Kiedy zaczynałem mieliśmy Eto'o i
Henry'ego oraz Zlatana. Teraz mamy Alexisa, Messiego i Neymara. Nowe
transfery, nowe wielkie nazwiska, pewnie przyjdą latem, ale ja będę
pracował dalej", powiedział. "Zawsze jest trudno otrzymać minuty. Wiem,
że najlepsze mecze dla mnie to te, gdzie jest przestrzeń do biegania,
aby uciec od obrońców. To mi pasuje i drużynie. Niestety, jest tylko
kilka takich meczów. Ale Tata Martino daje każdemu szansę, rotując
składem, a ja jestem szczęśliwy z możliwości, które miałem i sposobu w
jaki je wykorzystałem".
Napastnik stwierdził, że nie czuje się
urażony, kiedy jego koledzy z zespołu są wybierani zamiast niego.
"Oczywiście, że chcę grać w każdym meczu, ale muszę umieć zaakceptować
zmiany i zrozumieć, że inni zawodnicy są w dobrej dyspozycji. Nawet,
kiedy wydaje ci się, że powinieneś grać więcej, musisz pozostać
pozytywnie nastawiony, bo w końcu możliwość gry przyjdzie", powiedział.
"Jeśli nie, na koniec sezonu analizujesz sytuacje i szukasz najlepszego
rozwiązania".
Lowe zapytał także napastnika FC
Barcelony o nadchodzące spotkanie Ligi Mistrzów z Manchesterm City.
"Oglądam City, kiedy tylko mogę. Lubię oglądać ich grę i kiedy jest
zespół, z którym masz się zmierzyć, dobrze jest oglądać ich grę i
analizować". Dodał: "Starasz się ominąć najsilniejsze zespoły, ale
zawsze na nie można trafić... Są rywale, których wolisz, taka jest
prawda".
Źródło: FCBarcelona.cat
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz