Gerardo Martino wkracza w decydującą fazę sezonu
zobowiązany do jak najszybszego rozwiązania kwestii, które go martwią i o
których powiedział w ubiegłym tygodniu na spotkaniu z prezydentem
Josepem Marią Bartomeu i dyrektorem sportowym Andonim Zubizarretą.

Pierwszą sprawą, którą musi się zająć Argentyńczyk,
jest debata dotycząca stylu gry drużyny, a przede wszystkim systemu,
jaki wyniósł zespół na szczyt w ostatnich sezonach. Tata uważa,
że Barcelona osiągnęła w nim już wszystko i podejrzewa, iż warto
wprowadzić zmiany taktyczne, które pobudziłyby drużynę i pozwoliły na
rozwiązanie pewnych problemów.
Barcelona jest dziś wolniejszą i bardziej
przewidywalną drużyną niż kilka sezonów temu. Wydawać się może, iż
zespół stracił nieco ambicji. Ponadto rywale zaczęli umiejętnie
niwelować największe zalety Barcelony.
Z tego powodu Martino uważa, że drużyna potrzebuje
zmiany i kroku ze strony sztabu szkoleniowego. Wie jednak, iż piłkarzom
ciężko jest się dostosować do zmian, tym bardziej, że są oni tak
przystosowani do tradycyjnego stylu gry i tak przekonani o jego
perfekcji.
Messi
Kolejną sprawą zaprzątającą głowę trenera jest Leo
Messi, jedna z najważniejszych postaci w zespole. Jego pozycja na boisku
wzbudza wątpliwości sztabu szkoleniowego.
Pod względem fizycznym Leo wciąż nie jest w
najwyższej formie. Podczas gdy piłkarz ją szlifuje, Martino zastanawia
się, która pozycja na boisku w przypadku Argentyńczyka sprawdzi się
najlepiej. Z nieco cofniętym Messim, co było widoczne podczas ostatnich
meczów, drużyna wydaje się tracić zdolność strzelecką, choć sam zawodnik
zapewnia, że czuje się komfortowo na tej „nowej” pozycji.
Ponadto, patrząc na ostatnie mecze, sztab
szkoleniowy ma wrażenie, że kiedy Messi był kontuzjowany, tacy gracze
jak Alexis, Pedro czy Cesc spisywali się lepiej niż zazwyczaj. Po
powrocie Argentyńczyka wydaje się, że ich wkład w grę jest mniejszy. Być
może jest to uwarunkowane obecnością Leo, który jest niekwestionowanym
liderem ofensywy Barcelony.
Martino czeka trudna łamigłówka, ponieważ jeśli
istnieje piłkarz, który jest w stanie odwrócić losy meczu, to jest to
właśnie Leo Messi. Nie można sobie jednak pozwolić na lekceważenie goli
Cesca, Alexisa i Pedro.
Iniesta
Ostatnia sprawa dotyczy Andrésa Iniesty. Martino
jest bardzo zadowolony z gry Cesca, Alexisa i Pedro i, co oczywiste,
wie, że miejsce Messiego w składzie jest niekwestionowane. W tej
sytuacji umieszczenie na boisku Iniesty, kluczowego piłkarza w
przeszłości, teraźniejszości i przyszłości klubu, wydaje się bardzo
trudne dla argentyńskiego szkoleniowca.
Źródło: Sport.es
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz