Niemal dokładnie przed rokiem Leo Messi strzelił 34 gole w 22 rozegranych spotkaniach ligowych. Znakomita forma strzelecka przez cały sezon poskutkowała zdobyciem przez niego korony króla strzelców La Liga z 45 bramkami. Teraz jest jednak inaczej - Argentyńczyk zaliczył jak do tej pory jedynie dziewięć trafień, aż o 25 mniej niż w całej poprzedniej kampanii.

W regularności strzeleckiej Messiego nastąpiło pewne załamanie, gdyż od trzech sezonów konsekwentnie zbliżał się on w okolicach lutego i marca do granicy 40 bramek we wszystkich rozgrywkach, podczas gdy w bieżącym sezonie ma ich na koncie tylko 19. Jego skuteczność w Copa del Rey i Champions League nie odbiega zbytnio od prezentowanej w poprzednich latach, rozczarowujące są natomiast statystyki La Pulgi w lidze, gdzie przedtem zdobywał bramki niemal jak na zawołanie.
W dniu 9 lutego 2013 roku liczba zdobytych przez Messiego bramek w lidze wynosiła 34, czym pobił on swój własny rekord z wcześniejszych rozgrywek. Na początku rundy wiosennej sezonu 2011/12 było to bowiem 26 goli, zaś w kampanii 2010/11 o jedna bramka więcej. W tym sezonie bilans 9 goli Messiego wygląda mizernie przy 13 bramkach Alexisa Sáncheza i 12 trafieniach Pedro.
Obecna skuteczność argentyńskiego cracka zdecydowanie odbiega chociażby od tej z sezonu 2009/10, gdy po raz pierwszy sięgnął on po tytuł Pichichi. W tamtych rozgrywkach po 22 kolejkach Messi strzelił 19 bramek na boiskach Primera División. Spośród tegorocznych 19 goli 9 zdobył on w La Liga, 4 w Pucharze Króla oraz 6 w Lidze Mistrzów. Paradoksalnie jednak we wspomnianej kampanii 09/10 tytuł króla strzelców zapewniło mu strzelenie 34 bramek, czyli dokładnie tylu, ile zdobył w minionych rozgrywkach do końca lutego.
Na myśl może nam przyjść tylko jeden argument: kontuzja. Bez wątpienia uraz odniesiony w listopadowym spotkaniu na Benito Villamarín przeszkodził Messiemu w biciu kolejnych rekordów strzeleckich. Mimo to zarówno przed kontuzją, jak i po powrocie do zdrowia miał on wiele okazji, by podreperować nieco swój dorobek. Tak się jednak nie stało. Przed kontuzją Leo zdobył bowiem 8 bramek w 13 spotkaniach, nieporównywalnie mniej niż w sezonie 2012/13 (19 bramek), 2011/12 (18 bramek) czy nawet w kampanii 2010/11 (13 bramek).
Choć od czasu powrotu po kontuzji w meczu przeciwko Getafe w Copa del Rey Leo rozegrał już pięć spotkań i zostawił po sobie całkiem dobre wrażenie, gola zdołał strzelić tylko raz. W tym samym okresie zeszłorocznych rozgrywek zdobył on siedem bramek, zaś w dwóch wcześniejszych Messi zamykał styczeń z dorobkiem sześciu trafień. Jasne jest zatem, że choć Messi odzyskał formę, to do pełni tej strzeleckiej jest mu wciąż bardzo daleko.
Źródło: AS
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz