Po dzisiejszym porannym treningu na konferencji prasowej
pojawił się trener Barcelony, Gerardo Martino. Argentyńczyk odpowiadał
na pytania związane z aktualną sytuacją w klubie oraz najbliższym meczem
z Sevillą.
Trudny wyjazd:
„Już powiedziałem zawodnikom, że to
będzie jeden z najtrudniejszych meczów poza Camp Nou, jakie nam
pozostały. Sevilla to bardzo pracowita drużyna, niezwykle silna u
siebie. Już na Camp Nou wiele nas kosztowało, aby z nimi wygrać (3:2 -
przyp. red.). Są świetni taktycznie. Czeka nas jedno z kluczowych
spotkań. Będzie ono miało negatywny lub pozytywny wpływ na naszą
przyszłość".
Forma drużyny:
„Cóż, spojrzenie na nią zmienia rywal
po drugiej stronie. Forma, w jakiej będziemy jutro, nie ma aż takiego
znaczenia. Na nasze ostatnie słabsze występy miało wpływ wiele
czynników. Chciałbym się skupić na zaletach jutrzejszego rywala, które
mogą nam sprawić trudności. Gra wcześniej czy później nie ma znaczenia".
Piłkarski kryzys:
„Zawsze powtarzam to samo w
pewnych sytuacjach. Nie chcę mówić o stanach szczęścia i dramatu. Musimy
się wzmacniać we własnym gronie. Po kazdym meczu są pewne
„turbulencje", narzekania i komentarze dotyczące głównie naszego stylu
gry. Nie ma rozwiązań pośrednich, ludzie przechodzą ze skrajności w
skrajność. My powinniśmy się od tego nieco odizolować, wzmacniać się
wzajemnie i poprawiać pod względem czysto piłkarskim, ponieważ tu zawsze
jest pewien margines".
Zdobywanie goli:
„W meczach z Realem Sociedad i
Valencią drużyna mogła strzelić więcej bramek. Widzę pewne trudności w
zdobywaniu wielu goli. Nie możemy mówić o tym, że nie stwarzamy okazji,
że nie wchodzimy w pole karne rywala. Chodzi o to, iż mamy szanse, lecz
nie strzelamy bramek. Tak jak np. w spotkaniach z Levante, Valencią czy
Realem Sociedad. Zawsze stwarzaliśmy sobie 6-7 okazji, jednak nie
przekładały się one na bramki. Oczywistym jest, że kiedy gra się
dwumecz, to gol stracony u siebie bardzo boli, trzeba niezwykle uważać. W
Pucharze jesteśmy o 90 minut od finału. W Lidze Mistrzów rozpoczyna się
faza pucharowa i przed nami daleka droga do końcowego triumfu".
Strata pozycji lidera w lidze:
„Nie ma co mówić o
sytuacjach statystycznych. Nie sądzę, żeby to oddziaływało na
zawodników. Liczy się klasyfikacja po 38. kolejce, nie ta obecna. Jeśli
będziemy wygrywać, strata pozycji lidera w poprzedniej serii gier będzie
tylko małym epizodem".
Czy martwi go brak skuteczności?:
„W meczach ligowych, w których straciliśmy punkty, z wyjątkiem pojedynku z Atlético, mieliśmy okazje".
Neymar:
„Nie wiązałbym konkretnych momentów,
lepszych lub gorszych dla zawodnika, z przybyciem lub obecnością innego
piłkarza. Wszyscy gracze potrzebują czasu, żeby się zaadaptować. Nie
jest łatwo pokazywać im swoją najlepszą wersję już na samym początku.
Niektórym zajmuje to trzy czy cztery miesiące, ponieważ Barça to wielka
instytucja i tutaj potrzebny jest okres adaptacji".
Obudzić bestię w Messim:
„Nie traktowałbym tego w
ten sposób. Mam ochotę powiedzieć, żebyśmy zostawili go w spokoju na
kilka dni, tak, aby jego nazwisko nie pojawiało się na okładkach
dzienników. Jednak to nie jest proste. To najlepszy piłkarz świata i
trzeba zostawić go w spokoju. W ten sposób dalej będziemy się cieszyć
jego grą".
Iniesta:
„Wyjaśniłem już, dlaczego uznałem za
słuszne, aby z Realem Sociedad zagrała ta sama drużyna co z Valencią.
Zazwyczaj Andrés znajduje się w składzie, rzadko jest poza nim".
Rotacje:
„Im bliżej końca sezonu i decydujących rozstrzygnięć, tym mniej miejsca na rotacje. Od teraz będzie ich mniej".
Neymar i karting:
„Przy jego kontuzji lepiej, żeby uprawiał karting niż koszykówkę".
Mecze z Realem Sociedad i Valencią:
„Nie można
analizować tych dwóch spotkań na tej samej płaszczyźnie. Pierwsza połowa
meczu z Valencią była bardzo dobra. Potem przegraliśmy to spotkanie,
jednak jego pierwsza część mogła być jedną z lepszych w ostatnich ośmiu
miesiącach. Pojedynek z Realem Sociedad był poprawny".
Frekwencja na Camp Nou:
„Nie mam czego analizować. Każdy robi, co chce. Musimy próbować grać jak najlepiej, aby przyciągnąć widzów na stadion".
Źródło: AS/ Sport.es
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz