wtorek, 11 lutego 2014

Kiedy Song gra, Barca nie przegrywa w lidze

Obecność Alexa Songa w składzie Barçy w miejsce Sergio Busquetsa podczas niedzielnej potyczki z Sevillą była sporym zaskoczeniem. Jednak decyzja Gerardo Martino o postawieniu na Kameruńczyka opłaciła się - Barça zgarnęła kolejne trzy punkty i wróciła na pozycję lidera ligowej tabeli.
Podobnie było we wszystkich spotkaniach La Liga w tym sezonie, w których Song wychodził na boisko w pierwszym składzie. Były zawodnik Arsenalu uczestniczył w 11 z 18 ligowych zwycięstw Blaugrany w 23 dotychczasowych spotkaniach. Nie spadła na niego za to odpowiedzialność za żadne z dotychczasowych potknięć, a więc za mecze z Osasuną (0:0), Athletikiem Bilbao (1:0), Atlético (0:0), Levante (1:1) i przeciwko Valencii na Camp Nou (2:3).

Kameruński pomocnik Barçy uczestniczył w ligowym spotkaniu po raz pierwszy od czasu wysokiego zwycięstwa 4:0 u siebie nad Elche, czyli od 5 stycznia bieżącego roku. Jak dotąd, jego bilans ligowych potyczek w bordowo-granatowych barwach jest niemalże nieskazitelny: na 33 spotkania aż 31 kończyło się zwycięstwem Azulgrany, 2 z nich to remisy (2:2 w Bilbao i Vigo, jeszcze w trakcie poprzedniego sezonu), zaś po stronie porażek widnieje okrągłe zero.

Ponadto defensywny pomocnik Barçy pozostaje jak dotąd niepokonany w 14 ligowych spotkaniach. Do 11 gier w sezonie 2013/14 doliczyć bowiem należy trzy ostatnie zwycięstwa z zeszłorocznej kampanii: z Betisem (4:2), Atlético (1:2) oraz Espanyolem (0:2).

Współudział w remontadach
Spotkanie przeciwko ekipie Sevillistas nie było porywającym spektaklem w wykonaniu Alexa Songa, szczególnie przez pierwsze pół godziny, kiedy mocno we znaki dawał mu się Ivan Rakitić. Po przerwie Kameruńczyk odmienił jednak swoją grę, kończąc mecz z 10 odebranymi piłkami na koncie. 
Więcej odbiorów od Songa zebrał jedynie Gerard Piqué (14). Obecność Alexa w wyjściowej jedenastce na Sánchez Pizjuan oznaczała, że miał on udział w trzech ligowych remontadach drużyny z Camp Nou. Oprócz niedzielnego spotkania były to potyczki z Realem Valladolid (4:1) oraz grudniowy mecz z Getafe (2:5), choć w tym ostatnim spotkaniu pojawił się on na boisku dopiero w 85. minucie.
Źródło: Mundo Deportivo

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz