poniedziałek, 3 lutego 2014

Ci, którzy wiedzieli zbyt wiele

Sobotnia porażka Barçy z Valencią była jej trzecią na 36 rozegranych w tym sezonie oficjalnych spotkań. Taką samą liczbę porażek Blaugrana zgromadziła w trzech spośród pięciu ostatnich sezonów: w rozgrywkach 2008/09 i 2010/11 pod wodzą Pepa Guardioli oraz w minionym sezonie 2012/13 z Tito Vilanovą w roli szkoleniowca. W sezonie 2009/10 Barcelonie przytrafiły się dwie porażki, zaś rekordowy pod tym względem pozostaje sezon 2011/12, gdy jedyną drużyną, która nie uległa podopiecznym Guardioli było Getafe.
Ci, którzy wiedzieli zbyt wiele
W tegorocznych rozgrywkach jedynie Ajax (2:1), Athletic (1:0) i Valencia (2:3) okazały się lepsze od ekipy Dumy Katalonii. W dużej mierze stało się tak dzięki zaangażowaniu trenerów, których łączy pewien wspólny mianownik. Otóż wszyscy szkoleniowcy wspomnianych drużyn: Frank de Boer, Ernesto Valverde i Juan Antonio Pizzi byli w swoim czasie zawodnikami drużyny z Katalonii, pozostawiając po sobie całkiem niezłe wspomnienia. Każdy z nich pokazał, że wyciągnął wnioski z futbolowych lekcji, pobieranych na Camp Nou - świadomi ograniczeń prowadzonych przez siebie drużyn, skutecznie zneutralizowali swój były zespół, paradoksalnie stosując elementy filozofii typowej właśnie dla Barcelony.

De Boer, uczeń słynnej szkółki Ajaksu Amsterdam, na której od lat 70. wzorowane było szkolenie młodzieży w Barçy, jako pierwszy spróbował przeciwstawić się Blaugranie na jej własnym boisku. Natrafił jednak na przeszkodę nie do pokonania - Leo Messiego, który zapewnił drużynie Azulgrany wysokie zwycięstwo 4:0. W Amsterdamie Messiego już nie było, zatem Ajax, pewnie kroczący po czwarte z rzędu mistrzostwo Eredivisie z de Boerem w roli szkoleniowca, stłamsił Barcelonę na swoim stadionie, wygrywając 2:1. Dopóki jeden z zawodników Ajaxu wkrótce po przerwie nie otrzymał czerwonej kartki, Holendrzy dawali wspaniały pokaz gry ofensywnej i pressingu.

Pięć dni później, trzykrotny mistrz Grecji z Olympiakosem Pireus, Ernesto Valverde, jeszcze bardziej pognębił Barçę. Stawiając opór znakomitej grze gości, w drugiej połowie Athletic dał pokaz wspaniałej i odważnej gry, która przyniosła wymierny efekt w postaci bramki Ikera Muniaina na 0:1. Ręka trenera, zwanego popularnie Txingurri, była tu aż nadto widoczna.

Podobna rzecz wydarzyła się w sobotę. Juan Antonio Pizzi, mistrz argentyńskiego Torneo Inicial z ekipą San Lorenzo sprzed nieco ponad 1,5 miesiąca, zauważył dominację Barcelony w pierwszej połowie, zakończonej wynikiem 1:1. Na drugą część spotkania jego podopieczni wyszli ustawieni wyżej, wkrótce potem zdobywając dwa gole, w tym jednego po wspaniałym pokazie gry kombinacyjnej (gol na 1:2 dla Valencii padł po akcji złożonej z 19 podań). Valencia poddała swego rywala wielkiej presji i to przyniosło efekt w postaci korzystnego rezultatu na koniec spotkania.
Źródło: Mundo Deportivo

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz