W pierwszej części wywiadu Alexis 
Sánchez skupił się na aspektach piłkarskich, teraz można zobaczyć go od 
bardziej prywatnej części. Pomimo tego, że jest znany ze swojej 
nieśmiałości, napastnik Barçy był zrelaksowany i spontaniczny, kiedy 
mówił o sprawach osobistych. Dlaczego numer 9? Za czym tęskni z pobytu 
we Włoszech, gdzie grał od 2006 do 2011 roku? Jak dostał się do szatni? 
Czy używa Twittera?
Dlaczego masz numer 9 na koszulce?
Powiedzieli mi jakie są dostępne, wolne 
numery w Barçy. Jako, że jestem wielkim fanem talentu brazylijskiego 
Ronaldo, chciałem mieć ten sam numer. On nosił numer 9 i odnosił 
sukcesy, więc chciałem go naśladować.
Czy masz wiele wzorców?
Moja matka. Ona jest jedynym moim idolem.
Za czym najbardziej tęsknisz z Chile? 
Za rodziną, jedzeniem, a także za ludźmi. Zaadaptowałem się jednak w Barcelonie i jestem bardzo szczęśliwy.
I we Włoszech?
Za jedzeniem bardziej niż za czymkolwiek
 innym. Jedzenie jest tam bardzo dobre i je się wcześniej. Kończy się 
kolację o 8 albo o 9, a tutaj o 10, ale da się przyzwyczaić.
Jesteś zmęczony wypominaniem Ci twojego stwierdzenia "jestem świetnym zawodnikiem"?
Nie jestem pewny czy jestem zmęczony, 
ale uświadomiłem sobie, że trzeba być uważnym na to co się mówi w 
wywiadach, a tym bardziej jeśli jest się zawodnikiem takiego zespołu jak
 Barça, gdzie każdy detal jest analizowany.
Czy wciąż w szatni nazywają Cię 'Cachai'?
Tak, czasami 'Cachai', a czasem 
'Alexis'... to znaczy 'rozumiesz?'. Powiedziałem tak pierwszego dnia, 
kiedy przyjechałem i jest to często używane w Chiles, rodzaj nawyku. 
Teraz już nie używam słowa 'cachai', teraz mówię 'rozumiesz?', więc 
przestali się ze mnie nabijać.
Jakie danie odkryłeś po przybyciu do Barcelony? 
Kocham Paellę. Jem ją kiedy tylko mogę.
Przy okazji wspomniałeś, że lubisz kino. Jaki gatunek filmowy najbardziej Ci odpowiada?
Oglądamy filmy w domu i dość często 
razem oglądamy horrory. Nie pamiętam ostatniego filmu jaki oglądałem w 
kinie, ale lubię czasami zobaczyć film na dużym ekranie.
Jakiej muzyki słuchasz? 
Wszystkiego po trochu. Salsa, reggaeton, cúmbia... zależy od nastroju.
Wielu Twoich kolegów używa portali społecznościowych. Czy masz plany związane z rozpoczęciem korzystania z nich? 
Nie jestem fanem Twittera czy 
Instagramu. Na początku to dobra zabawa, ale później staje się to 
męczące ponieważ musisz cały czas używać telefonu.
Źróło: FCBarcelona.cat

 
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz