środa, 22 stycznia 2014

Wymagający rywale w lutym

Przed Barçą prawdopodobnie najtrudniejszy miesiąc w sezonie, w czasie którego drużyna ma szansę zapewnić sobie możliwość walki o wszystkie trofea w późniejszym okresie. Zdając sobie sprawę, że o wiele więcej jest do stracenia niż do zyskania, zespół musi zacisnąć zęby i za wszelką cenę rozstrzygnąć te kluczowe spotkania na swoją korzyść.
Po rozegraniu wszystkich pozostałych styczniowych meczów, a więc dzisiejszego spotkania w Walencji, potyczki z Málagą na Camp Nou oraz rewanżu z Levante w Copa del Rey, w lutym Blaugranę czekają starcia z nie łatwiejszymi przeciwnikami. Pierwszym z nich będzie pojedynek z Valencią na Camp Nou, jedno z dwóch spotkań, które Barça rozegra u siebie. Dwa tygodnie później do Barcelony przyjedzie Rayo Vallecano. Pozostałe dwa mecze, z Sevillą i Realem Sociedad, odbędą się na dość trudnych dla Barçy stadionach: Sánchez Pizjuan i Anoeta.

Dodatkową presją ciążącą na ekipie Dumy Katalonii będzie fakt, że obydwa wspomniane spotkania wyjazdowe odbędą się w niedzielę o godzinie 21, zatem podopieczni Taty będą zmuszeni grać „z nożem na gardle", o ile Real i Atlético wcześniej pokonają swych rywali.
Niełatwa potyczka czeka też Barçę w sobotę 15 lutego o godz. 20, kiedy to kataloński zespół podejmie na Camp Nou Rayo Vallecano. Z punktu widzenia trenera będzie to idealna okazja, by dać odpocząć kluczowym zawodnikom przed arcytrudną wyjazdową potyczką w 1/8 finału Champions League z Manchesterem City. Szatnia Barçy jest na tę okazję wyjątkowo zmobilizowana, gdyż piłkarze chcą pokazać, że są w stanie pokonać rywala z najwyższej półki, szczególnie po sromotnej klęsce w zeszłorocznym półfinale Ligi Mistrzów z Bayernem Monachium. 
Zadaniem dla Gerardo Martino będzie odpowiednie stosowanie rotacji w taki sposób, by jego podopieczni byli w jak najlepszej formie i osiągnęli jak najkorzystniejszy rezultat w pierwszej potyczce z angielską drużyną.

Po spotkaniach z Sevillą, Realem Sociedad i Manchesterem City z pewnością będziemy w stanie określić, o jakie cele Blaugrana będzie walczyć do końca sezonu. Jakby tego było mało, po ewentualnym pokonaniu Levante w Copa del Rey, w następnej rundzie (5 i 12 lutego) Barça zmierzy się ze zwycięzcą pojedynku Racing Santander - Real Sociedad. Najbardziej prawdopodobny jest scenariusz do złudzenia przypominający historię spotkań Barçy z Levante w styczniu, bowiem w przypadku awansu ekipy z San Sebastián podopieczni Taty rozegrają z nią trzy mecze w bardzo krótkim odstępie czasu.

Argentyński szkoleniowiec jest świadomy, że będzie musiał umiejętnie dysponować siłami swoich zawodników i oszczędzać każdego, kto dozna choćby najmniejszej kontuzji, tak jak w niedawnym przypadku Andrésa Iniesty. Jedynie odpowiednie dopasowanie rotacji do napiętego kalendarza może sprawić, że w najważniejszych spotkaniach sezonu będą mogli uczestniczyć piłkarze „robiący różnicę".
Źródło: Sport.es

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz