Leo Messi pojawił się dziś w sądzie w Gavie, by złożyć 
zeznania w sprawie domniemanego przestępstwa podatkowego, o jakie 
oskarżono jego oraz jego ojca, Jorge Messiego, w czerwcu bieżącego roku.
 Argentyńczykowi towarzyszył jego brat, Rodrigo.
Piłkarz przyjechał na miejsce około 11:00, a budynek sądu opuścił 
dwie godziny później. O 12:30 odpowiadał na pytania sędziego. Ani on, 
ani jego ojciec, który zeznawał wcześniej, nie chcieli niczego 
komentować.
Wypowiedział się za to jeden z adwokatów Messiego, Cristóbal Martell.
 Przyznał on, że pragnieniem rodziny Messich jest „przejrzystość, 
jasność i współpraca".
- Kiedy rozpoczyna się postępowanie inspekcyjne, my, profesjonaliści,
 otrzymujemy jedyną instrukcję: mamy współpracować z administracją przy 
wyjaśnieniu faktów, dostarczając danych. Ostatecznie taka była 
instrukcja rodziny Messich: przejrzystość, jasność i współpraca. Z taką 
samą przejrzystością odbyły się dziś przesłuchania i nie widać było 
zamiaru defraudacji, a wielką chęć uregulowania swoich stosunków z 
Urzędem Skarbowym - powiedział adwokat Messiego.
Przybycie Leo
Piłkarz Barçy wydawał się być spokojny i zrelaksowany, choć wokół 
niego było mnóstwo przedstawicieli mediów oraz zainteresowanych, którzy 
czekali przy wejściu do sądu. Messi nawet się uśmiechał i pozdrowił 
oczekujących ludzi.  Gdy usłyszał słowa wsparcia od kibiców, uniósł 
kciuk w górę, choć nie chciał się wypowiadać. Można było usłyszeć 
również kilka odosobnionych okrzyków przeciwko piłkarzowi. Messi 
rozpoczął składanie zeznań o 12:30, a sąd opuścił po 13:00.
Jego ojciec Jorge w towarzystwie swoich adwokatów stawił się godzinę 
wcześniej i złożył zeznania w tym samym miejscu, co Lionel. On również 
nie chciał komentować tej sprawy.
Jorge wziął na siebie odpowiedzialność
Prokuratura oskarżyła Leo i jego ojca o domniemane oszustwo podatkowe
 na kwotę 4,1 miliona euro, które piłkarz już zapłacił razem z 
odsetkami. Uregulował także zaległe 10 milionów, by uniknąć kolejnych 
rozpraw.
Jorge Messi przedstawił w sierpniu pismo skierowane do sądu, w którym
 wziął na siebie odpowiedzialność za prowadzenie spraw podatkowych 
swoich oraz swojego syna i usprawiedliwił piłkarza Barcelony. W tym 
samym czasie złożył do depozytu 4,1 miliona euro, które, według 
prokuratury, on i jego syn byli winni Urzędowi Podatkowemu w latach 
2007, 2008 i 2009.
W swoich dzisiejszych zeznaniach przed sądem Jorge powtórzył to, co 
przedstawił w tym piśmie. W liście przekazanym do sądu tłumaczył, że 
Lionel Messi „zawsze zajmował się tylko i wyłącznie grą w piłkę nożną". W
 piśmie tym jako współwinnego wskazał swojego byłego wspólnika, Rodolfo 
Schinocco, który od 2005 roku zarządzał zyskami pochodzącymi z praw do 
wizerunku Leo Messiego.
Źródło: Sport.es

 
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz